James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Przeprowadzka teoretycznie miała zapewnić JJowi trochę ciszy i spokoju. Nie było Jagger, wydającej odgłosy przeróżne jak na demona przystało, nie było June i Jojo wszczynających kłótnie, nie było psa matki, który lubił szczekać na kurz w powietrzu, który sam wzburzał do lotu swoim ogonem. Ale oczywiście, że to było tylko teorią, bo w praktyce w domu mieli teraz psów sztuk pięć, więc o szczekanie trudno nie było, a (głównie) Sparkle też często się z kimś kłóciła (głównie Luim). Tylko odgłosów przeróżnych Jagger nic zastąpić nie mogło, chociaż chaotyczne i nieprzyjemne myśli w głowie chłopaka zdecydowanie próbowały niestrudzenie zająć ich miejsce.
Podobnie jak w rodzinnym domu zostawało mu teraz liczyć na momenty ciszy, jakiegoś względnego spokoju w tym całym chaosie i możliwości wyciszenia się w jakiejś normalnej, ludzkiej porze, a nie w środku nocy jak wampir jakiś. I okazja się nadarzyła, kiedy na przyjaciół czekało składanie mebli, a Jay i główna hałasująca Sparkle postanowiły akurat przypadkiem wybyć po coś do sklepu. Nawet nie wiedział po co, bo (mimo bycia ateistą) był święcie przekonany, że to była jakaś tania wymówka, żeby tylko od roboty się wymigać. Ale jemu to absolutnie nie przeszkadzało, bo przez te kilkanaście sekund, jak usłyszał o ich planach, zdążył sobie wykreować w głowie spokojne popołudnie przy tych ich szafkach czy innych biurkach do skręcenia, tylko on, cisza i może nawet te myśli niekorzystne by się trochę uspokoiły.
A potem Luigi radośnie zaproponował, że mu pomoże.
I JJ miał ochotę tym śrubokrętem, co go w dłoni trzymał, permanentnie się ogłuszyć.
Bo może i Lui był spoko przyjacielem, może znali się długo, ale Chorwat był jednak radosny strasznie i gadać lubił i to zdecydowanie nie było to, na co pisał się JJ przez te kilkanaście sekund, przez które myślał, że będzie sam. Jednocześnie chłopak widział, że z ziomkiem coś ostatnio jest nie tak, jakiś taki przybity był, więc uznał, że odmawianie byłoby niezbyt pomocne, szczególnie że Lui sprawiał wrażenie, jakby serio ta wizja składania mebli go cieszyła. Stwierdził więc, że niech już tam straci, najwyżej da przyjacielowi najgorszą robotę i elo.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
Tymczasem Luigiemu co ta przeprowadzka zapewniła to przede wszystkim... możliwość bycia bliżej Sparkle. Czy ktoś zaskoczony? Pewnie nikt! Gdyż to było dobitnie oczywiste, zważywszy na to jak Chorwat się zachowywał od momentu, gdy tylko ten Anioł (w myślach Chorwata to wręcz Anđeo) spadł mu z nieba... a raczej potracił go rowerem, a ten oberwał w głowę o chodnik. Czy mu wówczas poprzewracało się w głowie? Może troszeczkę, bo trzeba przyznać, że sytuacja Luiego, nawet i bez wypadku, jeśli chodziło o kobiety, była skomplikowana. Na poważnie nigdy z żadną nie był, a jak już jakieś związki miał w swoich wcześniejszych etapach życia to trwały góra tydzień.
Był przekonany, że wszystko będzie idealnie, że nawet jeśli zamieszkają we czwórkę, to będzie naprawdę miło i super, że pomimo sprzeczek, będzie im się dobrze wszystkim mieszkało. Nie, żeby ostatecznie wszystko okazało się zupełnie inaczej, ale no nie dało się zaprzeczyć, że między Luigim a Sparkle nie było obecnie najlepiej. Co prawda dziewczynie temperamentu nie brakowało, ale te ciągłe przyczepki ostatnie o wszystko były naprawdę bolesne dla młodego mężczyzny. Nie rozumiał, o co jej chodziło, ale miał wrażenie, że te wszystkie kłótnie o mocy podwójnej niż zwykle, powinny sugerować mu, że coś tu nie gra. Tylko co? Naprawdę nie potrafił się domyślić, co jej obecnie mogło nie pasować. Przecież starał się, nie stawiał zawsze na swoim, tylko jej nawet ustępował. Pogubił się w tym wszystkim totalnie. Może i powody obiektywnie wydawać by się mogły oczywiste, ale dla niekumatego Luiego niestety nie były. Trzeba wprost mu komunikować, o co chodziło, bo nigdy sam nie wpadnie na właściwe powody do napiętej sytuacji.
Cóż, Sparkle postanowiła wybrać się razem z Jay do sklepu. Luigi w tym czasie zdecydował się JJowi pomóc. Tak naprawdę najchętniej poszedłby do łóżka i zwinął się w naleśnika, rozpaczając nad swoim bytem, ale uznał, że tak nie wolno (bo prawdziwi mężczyźni tak nie robią czy coś, nie pamiętał dobrze słów swojego ojca), więc stwierdził, że pomoże w składaniu mebli, że czymś się po prostu zajmie. I faktycznie tak było. Chwycił za instrukcję mebelka, by przyjrzeć się uważnie, co trzeba krok po kroku było zrobić, żeby to stało stabilnie już złożone. Normalnie Luigi na pewno miałby w tej chwili milion "błyskotliwych" przemyśleń na ten temat... ale nie tym razem. Czytał w milczeniu, wręcz w skupieniu. Do chaotycznego Chorwata te dwie rzeczy nijak pasowały, ale jednak to uczynił.

@JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Z początku sytuacja zdawała się być normalna. Przyjemna cisza wypełniająca salon rzeczywiście zdawała się koić działający na jakichś wyższych obrotach umysł JJa. Dokładne, powolne i metodyczne podążanie za instrukcjami zaczęło go przyjemnie wyciszać do tego stopnia, że niemal zapomniał, że jest z nim przyjaciel. Podniósł wzrok znad swojej części regału, który przyszło im składać i przez chwilę wpatrywał się w to, co robi Luigi.
- Nie dokręcaj tego do końca, bo jak te dwie deski będą na ścisk, to nie uda nam się włożyć tych mniejszych. - Poinstruował go, pokazując dane elementy na kolejnej stronie instrukcji, żeby w razie potrzeby Lui ogarnął, o co mu chodziło. Zdawał sobie sprawę, że dla niego niektóre rzeczy mogą być oczywiste, a do tego nie uważał, żeby był jakiś wybitny w tłumaczeniu rzeczy. Upewniwszy się, że ziomek ogarnął, o co mu chodziło, miał już zamiar wrócić do swojego zajęcia, kiedy jego wzrok padł na zegarek i JJ zorientował się, że siedzieli nad zadaniem już pół godziny.
Pół godziny ciszy.
Z Luigim.
Sytuacja zdecydowanie przestała być normalna.
- Co ty dzisiaj taki małomówny? - Luigi przecież był wzorowym przykładem personifikacji kauczukowej piłki rzuconej w parku trampolin i takie zachowanie było co najmniej dziwne z jego strony. Ile razy przecież w przeszłości Chorwat proponował pomoc lub JJ go do niej werbował, by po jakichś dziesięciu minutach srogo żałować swojej decyzji. W takich sytuacjach przecież jego przyjaciel nie dość, że nie potrafił siedzieć cicho nawet pięciu minut, to równie źle wychodziło mu skupianie na zadaniach i wykonywanie ich w niechaotyczny sposób. JJ naprawdę zastanawiał się jakim cudem był fryzjerem i nikomu jeszcze nie dał fryzury à la Van Gogh. - Coś się stało? - Znów skupił spojrzenie na Luigim, przerywając (niechętnie) swoją pracę.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
Jak widać było w obecnej sytuacji, Chorwat posiadał możliwość zachowania tej ciszy. Niestety, wykazywał ją dopiero wtedy, gdy coś było nie tak i jeszcze nie zdecydował się o tym z kimś pogadać lub gdy coś przeskrobał i udawał, że wcale to nie on był czemuś winny. To był praktycznie jedyny moment (poza oczywiście czasem na spanko), kiedy Luigi nie wydał z siebie dźwięków praktycznie wcale. Bo no nie był w stanie, wówczas miał inne zajęcie, zamartwianie się tym, co przychodziło mu w myślach.
- Mhm - odpowiedział (a raczej "odpowiedział") na słowa JJa, uważnie lustrując strony instrukcji. Niestety obecny jego stan raczej nie równał się z nagłym skupieniem i odstawieniem swojej głupoty na bok. Ale no nieprzykręcanie do końca tych desek przecież nie brzmiało jak trudny wzór matematyczny. To było proste jak budowa cepa, Luigi dasz radę!
Już zabrał się do łączenia elementów ze sobą tego mebelka, wręcz z pełną determinacją, byleby tylko czymś się zając i nie zaprzątać sobie głowy negatywnymi myślami. Chociaż są jakieś plusy w tym wysiłku. Albo w sprzątaniu. Gdyby mieli za zadanie teraz wysprzątać dom po całym remoncie, Luigi pewnie by wyczyścił wszystko na błysk! Jednak JJ nie pozwolił mu na pochłonięcie się w składaniu desek w pełni, gdyż się do niego zwrócił. Przekręcił głowę w jego kierunku, z początku nie ogarniając do końca, czemu zwrócił na to uwagę.
- To źle? - spytał, lustrując uważnie przyjaciela. W końcu nieraz narzekali, że jest za głośny, czyż nie? To teraz nagle źle, że był cicho? Już chciał nawet zwrócić o to uwagę, ale JJ pociągnął temat dalej. No tak, to że mu się wydawało, że nic po nim nie było widać, nie znaczyło, że tak było w rzeczywistości. Oj Luigi, Luigi, naprawdę ludzie nie są aż tak ślepi, a ty, przykro mi to stwierdzać, nie potrafisz chować swoich emocji głęboko do środka.
- Ze Sparkle coś ostatnio nie umiem się dogadywać... - zaczął, spuszczając wzrok. Widać było, że ta sytuacja mu się nie podobała. Na tej kobiecie naprawdę mu zależało, mimo że wprost wiele rzeczy dotąd nie nazwał (ba nawet oficjalnie nie spytał się jej o chodzenie, skandal!), ale myślał, że jak coś było dla niego oczywiste to i dla niej też będzie i nie trzeba się bawić w żadne formalności. Niestety bardzo się w tym mylił.

@JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
- Nie, po prostu jak nie ty. - Przyznał szczerze, bo naprawdę czuł, że gada z jakimś Luigim-impostorem. Albo bardziej jakimś smutnym clownem klonem, bo do morderczej wersji było mu raczej daleko. Ziomek po prostu nie był sobą i JJowi dziwnie było tak siedzieć w jego towarzystwie i nic w związku z tym nie zrobić.
- Och. Wiesz, ja jestem pod wrażeniem, że ty się z nią w ogóle dogadujesz. - Nigdy nie ukrywał, że jego relacji ze Sparkle daleko było do wspaniałej przyjaźni. W sumie to do jakiejkolwiek przyjaźni, bo gdyby się dłużej zastanowił (a nie miał ochoty zużywać na to swojego limitowanego czasu) to pewnie doszedłby do wniosku, że są co najwyżej znajomymi. Może dobrymi, jak ułożenie planet na niebie będzie sprzyjać. W końcu niemal każda rozmowa kończyła się sprzeczkami i prowokowaniem jedno drugiego czy złośliwymi docinkami. Mimo tego w żadnym stopniu nie oceniał Luigiego za to, że miał z Fisher dobre relacje. Czy absolutnie nie potrafił zrozumieć jak Lui wytrzymywał z charakterem współlokatorki? Owszem. Czy miał zamiar swoje bardzo subiektywne opinie wciskać Chorwatowi na siłę i przekonywać do swoich racji? Absolutnie nie.
- Rozwiniesz? Bo może dam radę coś ci poradzić, ale wiesz...bez wystarczających danych może być ciężko. - Nieco żałował tych słów od razu po tym, jak je wypowiedział. Wiedział, że jeśli Luigi zgodzi się uzewnętrznić, to cisza i spokój będą tylko marnym wspomnieniem zacierającym się w oddali. Jednak był w stanie to przeboleć, jeśli miało się to zakończyć poprawieniem humoru Luigiego i tym samym może Sparkle, bo ostatnio była jeszcze bardziej wkurwiająca. JJ był przekonany, że to wszystko wina Luiego i jego bezgranicznej głupoty, więc najpierw musiał się dowiedzieć, co takiego przyjaciel spierdolił, żeby mu wyjaśnić, jak to naprawić. O ile jeszcze się w ogóle dało, ale wolał o tym nie mówić.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
Nie dało się zaprzeczyć, że ze Sparkle było niezłe ziółko, z którym raczej nie każdy będzie się w stanie dogadywać, czy też ogólnie wytrzymywać z jej wybuchowym temperamentem. Ale nie Luigi, nie przeszkadzało mu to w niej, wręcz na swój sposób była to jedna z tych rzeczy, która sprawiała, że Chorwata do niej ciągnęło.
- Yyy... czasem też jestem. Ale zarazem mam wrażenie, że gdyby nie ten jej pazur to możliwe, że ostatecznie bym się w niej nie zakochał. Lubię to w niej - przyznał. Gdyby JJ zapytał go, w jaki sposób to się stało, Luigi nie byłby w stanie udzielić pełnoprawnej odpowiedzi. Bo po prostu nie wiedział i nie do końca rozumiał, dlaczego tak jest. Może po prostu takie były jego preferencje i tyle?
- Ostatnie kłótnie są jakieś takie... zdwojone? W sensie nie są te kłótnie takie codzienne jak zawsze i to mnie niepokoi - zaczął, w umyślę przywołując ostatnie wspomnienia ze Sparkle. Zdecydowanie ich sprzeczki nie były takie jak zawsze, były na swój sposób inne i tym samym dość niepokojące. Na pewno coś jej nie odpowiadało, tylko z jakiegoś powodu nie chciała mu o tym powiedzieć. Miał się sam domyślić czy co? - I jest złośliwa, czepia się o wszystko, jakbym o czymś zapomniał. Nie rozumiem dlaczego! Skoro jesteśmy razem, powinniśmy ze sobą rozmawiać, co nie?!
Czy Luigi był hipokrytą? Owszem, może nawet i nieraz za często. Wymagał rozmowy, a sam nie potrafił wprost Sparkle poruszyć tematu, czy oficjalnie ze sobą chodzą!

@JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
To był zdecydowanie moment na "co kto lubi". Upartość i gotowość do kłótni Sparkle zdecydowanie wprawiała JJa w stan wkurwienia i sam się czasem zastanawiał, jak jeszcze daje radę w ogóle się z nią zadawać. Luigi za to zdawał się być w nią totalnie zapatrzony, co może patrząc na osobiste odczucia Kinga zdecydowanie go dziwiło, ale jakby odłożyć subiektywne uwagi na bok, to nagle okazywało się, że para pasuje do siebie idealnie i wcale jakiegoś wielkiego szoku tu nie ma, bo może i byli tragicznie odmienni, ale zdawało się to do nich pasować. Plus widać było, że są ze sobą szczęśliwi.
No dobra, oprócz tego co działo się aktualnie.
- Nie przyszło ci do głowy, że może rzeczywiście o czymś zapomniałeś? - Zapytał po wysłuchaniu przyjaciela, odkładając na chwilę śrubokręt, by przenieść wzrok na Chorwata, wpatrując się w niego dość dobitnie. To był w końcu Luigi, roztrzepanie i zapominanie mogłyby równie dobrze być jego drugim imieniem. - Nie wiem, urodziny? Jakaś randka? O walentynkach pamiętałeś, nie? - Może i luty był już dawno za nimi, ale Sparkle zdecydowanie należała do osób, które trzymałyby urazę aż tak długo. Nie zdziwiłoby go, gdyby okazało się, że jest obrażona za coś, co Luigi zrobił w zeszłym roku, to zdecydowanie brzmiało jak Fisher. - Teraz daj tamtą półkę, wstawimy ja tutaj, widzisz? - Wskazał rysunek w instrukcji i puste miejsce przed sobą. Może i zajmowali się sprawami sercowymi Luiego, ale meble same się nie poskładają. JJowi z resztą potrzebne było coś do zajęcia się, bo po prostu prowadzenie tej rozmowy byłoby zbyt trudne, gdyby zamiast zajmować głowę i ręce zadaniem miałby więcej przestrzeni na myślenie nad sprawami różnymi. Ostatnio takie rozmyślania nie prowadziły do żadnych zdrowych i miłych wniosków, dlatego wolał jednak skupiać umysł na czymś, co wymagało uwagi.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
Luigi zdecydowanie był w nią wpatrzony. Był w stanie przymknąć oko na wiele spraw, gdyż wystarczyło spojrzeć na te jej piękne lico i nagle jakby wszelkie problemy znikały jak za pstryknięciem palca. Czy do końca było to dobre? Otóż... raczej nie, ale czy teraz miało to jakieś znaczenie? Luigiemu to odpowiadało, nie narzekał. Pewnie z czasem to się zmieni (może), pierwsze zauroczenia miną i będzie miał szerszy (jak na swoje możliwości) obraz.
Luigi zamilkł na chwilę, wzrok spuszczając w dół, wyraźnie przyjmując pozę zamyślonego człowieka. Próbował wysilić szare komórki, odpowiedzialne za zapamiętywanie, do pracy na pełnych obrotach.
- No właśnie nie wydaje mi się, żebym coś zapomniał. Ale może tak być, bo jak mam przypomnieć sobie coś, o czym nie pamiętam? Ale co to by mogło być... Staram się przecież być najlepszym chłopakiem dla niej! - stwierdził ostatecznie, głośniej wypowiadając ostatnie zdanie, by utwierdzić JJa w tym, że mówi jak najprawdziwszą prawdę! I jak tu się fochać na niego, gdy Luigi chce dobrze, hmm?
- O KURDE MOŻE FAKTYCZNIE O URODZINY CHODZI - powiedziawszy to, uniósł ręce, by ostatecznie dłonie ułożyć na swojej bujnej czuprynie. Jeśli faktycznie zapomniał to krótko mówiąc - miał przesrane. Wyciągnął telefon z kieszeni, by sprawdzić urodziny Sparkle, bo pamiętał, że gdzieś w kalendarzu sobie zapisywał. I gdy ujrzał datę, odetchnął z ulgą. - Nie to jednak nie to, ma urodziny we wrześniu dopiero. - stwierdził już spokojniejszy. - Tyle że dalej jestem w dupie, bo nadal nie wiem, o co może jej chodzić. Wydaje mi się, że nic takiego nie zrobiłem... Chyba... Sam już nie wiem.
Gdyby tylko Luigi wpadł na to, by po prostu z nią o tym porozmawiać i wyjaśnić wszelkie nieścisłości. Ale nie, bo to oczywiście dla niego było za trudne!
- Może lepiej sprawdź najpierw, czy tę półkę dobrze skręciłem. Jakoś... jakoś nie ufam sobie! - stwierdził, jednocześnie patrząc na wspomniany mebel. Sparkle chodziła fochnięta, najprawdopodobniej przez niego, to jeszcze tego by było mało, gdyby powieszona półka nagle miałaby się rozlecieć i spaść komuś na stopę, bo Luigi nie dokręcił dobrze jednej śrubki!

@JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Z każdym kolejnym dniem przyjaźni z Luigim coraz bardziej zastanawiał się, jakim cudem chłopak jeszcze żyje. Zapewne zawdzięczał to tylko i wyłącznie temu, że ludzkie organizmy w procesie ewolucji uznały, że samodzielnie będą regulować podstawowe czynności życiowe, żeby takie beznadziejne przypadki jak Chorwat miały przynajmniej jakąś niewielką szansę na przetrwanie. Słuchał tak tego jego wywodu, tracąc coraz bardziej nadzieję na to, że Lui kiedykolwiek chociaż odrobinę...oprzytomnieje.
- Luigi, kurwa. - Nagle go olśniło, gdy jego mózg przetworzył cały ten bełkot informacji i posplatał ze sobą wszelkie luźne wątki. - Ale ty jesteś skończonym k r e t y n e m. Powiedz mi. Czy ty ją w ogóle kiedykolwiek zapytałeś, czy zostanie twoją dziewczyną? - Popatrzył się na niego jak na kompletnego idiotę, za którego w tym momencie zdecydowanie go uważał. - Nie przypominam, żebyś o tym mówił, a zawsze mówiłeś, jak jakaś dziewczyna się zlitowała i chciała z tobą być. Znając - Chciał dodać, że 'niestety', ale jakimś cudem udało mu się przed tym powstrzymać. - Sparkle to na pewno trajkotałaby o tym przez kilka dni, a sobie tego też nie przypominam. Więc teraz się nad tym poważnie zastanów i spróbuj przypomnieć, co? - Dodał już nieco łagodniej, wzdychając po tym ciężko, bo coraz bardziej brakowało mu sił na tak absurdalnie olbrzymie nieogarnięcie przyjaciela.
- Mhm, może być. - Mruknął cicho, bo i tak całość później będzie trzeba mocniej dokręcić razem, więc nawet fakt, że Luigiemu nie poszło jakoś wybitnie, nie zaprzepaszczał ich szansy na mebel zdający testy bezpieczeństwa.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
Jak to mówią, cuda się zdarzają! I widocznie Luigi jest jednym z tych cudów, który jeszcze źle nie skończył, ma się świetnie (znaczy teraz to nie przez problemy ze Sparkle) i raczej nie zapowiadało się, żeby miała nastąpić tragedia. I oby tak pozostało, bo mimo tego, że można było na widok jego reakcji strzelać facepalma za facepalmem, dałoby się odczuć pustkę po jego stracie. Jak to z każdym człowiekiem, do którego czuło się jakąkolwiek formę więzi. Zmiana też raczej nie wchodziła w grę. Pewnie wygodniej i lżej byłoby, gdyby Luigi miał ten olej w głowie i nie wpakowywał się w kolejne tarapaty, czy nie zdawałby kolejnych absurdalnych pytań, ale wtedy zanikłaby totalnie jego osobowość. Lugi przestałby być po prostu Luigim, tylko stałby się jakimś podrabianym Luigim.
A podrabiany Luigi mógłby już nie być taki super jak prawdziwy Luigi.
Znaczy się, po prostu nie byłby taki super jak prawdziwy Luigi.
- Jakie "Luigi, kurwa"? Dlaczego przeklinasz! - powiedział, nie kryjąc oburzenia. Naprawdę nie dało się łagodniej przekazać mu, że coś znowu niewłaściwe zrobił, czy odczytał? Po co przy tym od razu przeklinać! A jeśli chodziło o kwestie następnych słów ze strony JJa. Cóż, "skończony kretyn" często przewijało się w odniesieniu do niego, więc zdążył się przyzwyczaić, że tak był postrzegany (zasłużenie, oczywiście). Ba, gdyby miał występować w jakimś paradokumencie i mieliby przedstawiać bohaterów występujących w danym odcinku, najpewniej przy nim pasek informacyjny wyglądałoby tak: "Luigi Martinović (22 l.): Jest skończonym kretynem".
- Yyy, nie? Myślałem, że to dla nas tak oczywiste, że nie pytałem się oficjalnie. Przecież zachowujemy się już jak para, więc nią jesteśmy, tak? TAK?! - stwierdził i był w święcie przekonany, że to, co myślał, miało podłoże w rzeczywistości. No... no nie bardzo. Zapytanie się o to powinno być pierwszą rzeczą, którą powinien był zrobić! A że tego nie zrobił, teraz ma problem, który był zupełnie niepotrzebny. Ale Luigi nierobiący sobie czegoś pod górkę nie byłby sobą!
Westchnął ciężko, by ostatecznie zwrócić uwagę na półkę, z którą to podszedł we wskazane miejsce przez JJa. - Czekaj, gdzie góra, a gdzie dół... - powiedział, w międzyczasie patrząc na skręcone ze sobą deski, jakby wzrokiem dokonywał teraz skanu modelu, by w mózgu odnaleźć właściwą pozycję mebla do późnego montażu.

@JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
- Bo w żadnym istniejącym na świecie języku nie znalazłoby się określenie idealnie opisujące moją niebywałą chęć uderzenia głową w ścianę na twoją kompletną głupotę! Dlatego przeklinam! - Nie był tylko pewien, czy głową uderzającą w ścianę powinna być jego własna, by skończyć te męki, czy może Luigiego, żeby zadziałało jak twardy reset i przywróciło mu funkcje myślowe. Przeklinający JJ nie był jakąś nowością, bo znalazł w tym sposób na wyładowywanie frustracji, choć od momentu przeprowadzki zdecydowanie robił to częściej, uświadamiając sobie, że nie musi już się pilnować w obecności najmłodszej siostry.
- Luigi, litości. - Westchnął ciężko, zapominając całkowicie o dalszym składaniu mebla. Powstrzymał się jednak przed wyrzuceniem przyjacielowi, że to przez takich jak on mężczyźni są uznawani za idiotów, bo nie chciał wdawać się z nim w tę dyskusję. I bo była to prawda. - Ja jestem szczerze zdziwiony, że ona w ogóle jeszcze chce z tobą rozmawiać. To, że coś jest oczywiste, to nie znaczy, że nie trzeba o tym wspominać. Na przykład oczywiste jest to, że jesteś głupi, ale jednak czasem i tak musimy ci o tym przypomnieć, prawda? - Spojrzał się na przyjaciela, licząc na to, że ten złapie sens słów. - Ty weź lepiej biegnij po jakieś kwiaty i już zaczynaj pisać wielką przeprosinową przemowę, jeżeli w jakimkolwiek stopniu zależy ci na Sparkle. - Czy JJ pałał jakąś wielką przyjaźnią do Fisher? Niezbyt. Ale jednocześnie widział, że parze było razem ze sobą dobrze i wydawali się szczęśliwi, oczywiście jeszcze zanim zaczęło się między nimi psuć. A King chciał widzieć swoich przyjaciół (choć nigdy w życiu nie powiedziałby na głos, że za takową uważał Sparkle) szczęśliwych, więc postawił sobie za cel naprowadzenie Luigiego na taki tor, który ostatecznie prowadził do rozwiązania powstałego...konfliktu? Nieporozumienia?...Który naprawiał szkody wyrządzone przez idiotyzm przyjaciela.
Przetarł zmęczoną twarz dłońmi, nie do końca wierząc w swoje kolejne słowa. - Zostaw to już, mamy teraz ważniejszą sprawę niż składanie mebli.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
- A skąd możesz być tego taki pewny? Sprawdzałeś wszystkie?! - spytał z taką tonacją w głosie, jakby był przekonany, że właśnie dokonał takiej riposty, że będzie rozpamiętywana przez stulecia. Tyle że dokonywać to się będzie w jego głowie, w końcu tak naprawdę nic nie zadziałał. Chyba że można zaliczyć do tego tylko dołowanie swoją głupotą JJa, ale wtedy byłoby równoznaczne z przyznaniem się do tego, że Luigi żadnym zwycięskim tekstem nie zabłysnął. Ale pozwólmy mu chociaż wierzyć, że zabłysnął.
- Tyle, że ja nawet się nie dopraszam o to przypominanie! - stwierdził, wręcz z oburzeniem. To jak nic jawna próba przyznania błędu Luigiemu i jak tak można! Przecież w wielu przypadkach jak coś było oczywistego, to się nie potwierdzało, czy aby na pewno, bo nie było takiej potrzeby! I myślał, że w tym przypadku też tak było. Nawet nie wiedział, jak bardzo się mylił i co czuła obecnie Sparkle. Co jeśli to tylko początek upadku ich związku (a raczej "związku")? Oby nie, bo przecież on się zapłacze w poduszkę na śmierć!
- Co, jaką przemowę, nie rozumiem dalej - stwierdził, patrząc pytająco na przyjaciela. Chorwat przechodził dzisiaj samego siebie. Chyba zwoje mózgowe jeszcze bardziej się rozleniwiły, niż mogłoby się wydawać. Albo na tyle się wysiliły przy wcześniejszej ripoście, że teraz są za bardzo zmęczone, by poddać się impulsom racjonalnego myślenia.
A raczej prowizorycznego racjonalnego myślenia, bo racjonalne myślenie samo w sobie u Luiego przecież nie występuje.

@JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
- To jeden z takich momentów, w których nie muszę sprawdzać i po prostu wiem. - Normalnie pewnie by tego nie tłumaczył, ale miał do czynienia z Luigim, a ten już mu zaprezentował, jakim to geniuszem był i JJ po prostu stwierdził, że mu objaśni niczym małemu dziecku, bo jeszcze przyjaciel postanowi głębiej nad tym rozmyślać, próbując znaleźć rozwiązanie i mózg mu wybuchnie z przeforsowania.
- Ale my to robimy dla dobra ogółu i twojego własnego! - Nie miał pojęcia, dlaczego w ogóle wdaje się w tę dyskusję, bo nie miała ona w ogóle sensu. Luigi też w sumie go nie miał i dlatego czasem trzeba go było prowadzić za rączkę przez życie, inaczej pewnie już dawno by się gdzieś po drodze zagubił. Wyglądało na to, że była to kolejna taka sytuacja. JJ znów ciężko westchnął.
- Musisz ją przeprosić, czy to nie jest oczywiste? Więc nie wiem, kup jej kwiaty czy co ona tam lubi, skąd ja mogę wiedzieć. Napisz sobie na kartce jakieś ładne rzeczy - Wzruszył ramionami, bo naprawdę nie miał pojęcia, w jaki sposób Luigi mógł się z tego wyplątać, o ile istniała jeszcze w ogóle na to szansa. - I nie, ja ci nie pomogę, sam sobie musisz poradzić. Jak masz szczęście, to może jeszcze nie jest za późno. - Po cichu liczył, że serio Sparkle da się udobruchać Luiemu, bo byłoby słabo mieszkać nadal razem, gdy ci by się rozstali. - A napisać masz, bo jak będziesz gadać z głowy, to jestem pewien, że walniesz takie głupoty, że nie tylko Sparkle cię zostawi, ale nagada o tobie każdej dziewczynie w okolicy i umrzesz samotnie. -Nie zaznaczył już faktu, że w sumie Sparkle nie miała jak go zostawić, bo przecież debil jej nawet o związek nie zapytał.
- Możesz mnie zostawić z tą szafą samego, poradzę sobie. - I tak już zauważył, że przyjaciel źle coś skręcił, ale jakoś nie miał serca jeszcze bardziej go dobijać tym, że nie potrafił ani w związki, ani w składanie mebli.

@Luigi Martinović
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
- ALE! Zresztą... dobra nieważne - uznał, że boju na argumenty (chociaż można polemizować, czy argumenty Luigiego to w ogólę są argumenty...) nie będzie prowadził dalej, bo... bo tak. To nie tak, że w którymś momencie musiałby JJowi przyznać rację i zakończyć te batalie! Po prostu czasem mądrzejsze było odpuszczenie, nawet jeśli bitka kończyła się klęską. Czy coś takiego...
Luigi i prawienie mądrych morałów niestety nie szło w parze.
Czy szansa istniała na wybaczenie czy nie, jedno było pewne - trzeba chociaż sprawdzić, czy ratunek jest jeszcze możliwy. A nuż Sparkle była jeszcze na takim etapie, że była w stanie wybaczyć. Później może być już za późno i Luiemu pozostanie płakanie w poduszkę, że nie zadziałał w porę.
Ale dobra. Kwiatki. Kwiatki. Kwiatki.
Niebieski kwiat i kolce.
- Ale jakie kwiatki w ogóle będą odpowiednie? JA NIE WIEM, JAKIE LUBI - przyznał, gdy już zaczął szykować się do wyjścia. - Dobra kwiaciarki się w sumie mogę spytać, jakie kwiatki są dobre na przeprosiny i dla takiej dziewczyny jak Sparlke. Toż to oczywiste. - dodał po chwili. - A tekstem zajmę się później.
Nim się można było obejrzeć, Luigi opuścił budynek w celu udania się do kwiaciarni. Oczywiście, że musiał zawrócić parę metrów dalej, gdy dotarło do niego, że szedł jak gdyby nigdy nic, a nawet nie sprawdził, gdzie to miejsce się znajdowało. I się okazało, że w złą stronę szedł. Ale dobrze, że zawracając, patrzył się w telefon na mapkę, bo przynajmniej nie wyglądał aż tak głupio.
A tak przynajmniej mu sie wydawało.

/zt
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Odpowiedz