-
Zaraz, zaraz, a kto potem będzie to jadł? Bo jak nie my to luz - zauważył po przeczytaniu zadania, chociaż jak na jego gust mieli całkiem niezły asortyment. Nie wiedział za dużo o włoskiej kuchni i nie umiałby wymienić pewnie niczego poza spaghetti, pizzą i espresso, ale za to miał fantastyczny talent do zrobienia czegoś z niczego. Ciepły obiad był raczej wyjątkiem, aniżeli regułą w jego rodzinnym domu, nie wspominając o tym, ze zrobiło się jeszcze gorzej po tym, jak matka go na zbity ryj wywaliła. Doskonalił się więc w sztuce przyrządzania dań z najtańszym keczupem, czy odpowiedniego doprawiania kartonów.
Ale przede wszystkim - umiał zakręcić.
Kucharz nie wyglądał na właściciela i faktycznie - w momencie, kiedy reszta kminiła nad zagwozdką "pizza czy makaron" Billy już wiedział, że kucharz nazywa się Marco, że jest synem jednego z właścicieli i że to miał być jego dzień wolny, ale wzięli go do pracy z powodu tej durnej gry miejskiej.
-
Beznadzieja - zgodził się Billy, kręcąc głową, bo jak tak można Marco traktować. -
Strasznie mi przykro, stary, pewnie byś siedział z dziewczyną teraz, co? A, nie masz... z chłopakiem? No co ty. - Zmierzył go spojrzeniem z absolutnym niedowierzaniem na twarzy wypisanym. -
Ja pierdolę, jakim cudem ci najlepsi zawsze mają tak ciężko w życiu. - Kolejne westchnięcie, potrząśnięcie głową. Biedny, biedny Marco. -
Sorry, że tak ci się na głowę zwalamy i to jeszcze z bandą, która tylko pizza i spaghetti, jakby tylko to było znacznikiem włoskiej kuchni. Co z Arrabbiatą, czy choćby z sałatkami!
Pojęcia nie miał czym jest Arrabbiata i czy Włosi w ogóle wiedzą co to sałata, przeczytał to na wielkim menu nad ramieniem Marco.
-
Całe szczęście, że tą oliwą nas poratowałeś, gdybyśmy tylko jeszcze czosnek mieli... No ale trudno - Machnął ręką w powietrzu i poklepał Marco po ramieniu, chwilę dłużej tylko przytrzymując tam rękę. -
Damy sobie radę, nie na marne przecież oglądałem seksownych kucharzy przy pracy, nie?
Wrócił do grupy, podwinął rękawy bluzy i bardzo wymownie złapał za garnek, żeby wstawić wodę na makaron na gaz.
-
Jak na mój gust makaron z oliwą i pomidorkami będzie najlepszym wyjściem - powiedział, bo nie miał pojęcia czy to włoskie, ale gdzieś z tyłu głowy miał, że wszystko co z makaronem i oliwą jest włoskie. -
Nieważne co zrobimy, Marco i tak pewnie nas pogoni, bo gdzie możemy startować do tego, co on potrafi ugotować - bablał bez sensu, wrzucając ten makaron do wody.
@Madeleine Choi @Jay Blue Stilton @JJ King @Tyler Hendersen