Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
A miał być to taki fajny i przyjemny dzionek, gdzie spędzić miał go z bliskimi mu osobami. Zwłaszcza że nieraz było naprawdę ciężko znaleźć taki dzień, gdzie spędzą go razem w trójkę. W końcu Luigi spełniał się jako fryzjer, podczas gdy JJ i Jay spędzali czas na uczelni i ogólnie na nauce. Nawet jeśli w weekendy mieli wolne, to nieraz się zdarzało, że któreś z nich już miało jakieś plany. A to spotkanie rodzinne, a to ktoś postanowił sobie poleżeć w łóżku w chorobie. A tu klops! Gdyby skończyło się to bez większych uszczerbków na zdrowiu i byłoby o wiele łatwiej wstać, otrzepać się, zapomnieć to jeszcze można byłoby ten dzień uratować. Chociaż wtedy nie poznałby Sparkle, która, jak się okaże w przyszłości, będzie mu pisana przez los. Więc dobrze i zarazem niedobrze, że tak się stało. Czemu wszystko musiało być takie skomplikowane?
Chyba najgorsze za nim, bo im dłużej tak leżał na tej ziemi i odpoczywał, tym czuł się lepiej. Co prawda głowa nadal bolała go w cholerę, nie kontaktował nadal za bardzo co się wokół niego dzieje i ogólnie czuł się jakoś dziwnie, to jednak nie zmieniało to faktu, że było lepiej niż wcześniej. A przynajmniej tak mu się w tej chwili wydawało. Adrenalina robiła w końcu swoje i pewnie za jakiś czas zacznie im Luigi jęczeć, że jest obolały od upadku i jak przyjdzie mu wieczorem się kąpać, to się chłop załamie, ile paskudnych siniaków i zadrapań naraz zarobił.
Ostatecznie uznał, że może warto jednak wstać. I owszem próbował. Teraz mając na łokciu plasterek (ten właściwy od Jay, a nie jakiś podrabiany), mógł próbować to zrobić, bo przy wstawaniu będzie przynajmniej zabezpieczony i rana nie powinna się pogłębić. I faktycznie próbował, mimo nieprzemijającego bólu głowy, który dawał się we znaki dość wyraźnie. Mogło to budzić niepokój, ale na całe szczęście nie zwiastowało to nic poważniejszego. Luigi tym razem miał szczęście i się z tego wyliże bez większych uszczerbków na zdrowiu.
Kiedy JJ dyskutował z pięk... sprawczynią całego tego zamieszania, Luigi podnosił się, ostatecznie zmieniając pozycję na siedzącą. I biada mu, żeby próbował dalej, tym razem na nogi. Nadal miał rolki na stopach, więc było to naprawdę niewskazane. Chyba że koniecznie chce się dobić, chociażby łamiąc swoją rękę. A to go na pewno nie pocieszy. Tyle tygodni nie być w pracy? Przecież to tak jakby dziecku zabrać ulubioną zabawkę! Zgarbił się, kładąc dłoń w okolicach dolnej części pleców, bardziej na bok. Skrzywił się, odczuwając znaczący ból w tym miejscu. Adrenalina powoli żegnała się z organizmem Chorwata. Gdyby nie to i jego koncentracja, znajdująca się nadal w fatalnym stanie, pewnie teraz panikowałyby, że Jay oznajmiła, że ona zemdleje i trzeba ją ratować. A że stało się to, co się z nim stało, cała nadzieja pozostała w JJu.

@JJ King @Jay Blue Stilton @Sparkle Fisher
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Sparkle September Fisher
Awatar użytkownika
22
lat
170
cm
groomerka
Pracownicy Usług
W głowie momentalnie zakodowało jej się, że grupka jest samochodem, który jest na tyle blisko, że można będzie przetransportować biednego Chorwata do szpitala. Albo chociażby do domu.
- Dziwnie wyciągasz wnioski, wiesz? Świat nie jest czarno-biały, chłopie, że jak na kogoś wpadniesz to nie umiesz jeździć - zaakcentowała wypowiedź, gestykulując palcem wskazującym. - Jeśli ktoś miał wypadek samochodowy, to też nie umie jeździć, mimo że, nie wiem, goniła go mafia, była śliska droga albo chciał uniknąć kolizji z jeleniem? Nie sądzę, istnieją przecież te…No…Czynniki zewnętrzne. Trochę empatii - prychnęła, kładąc ręce na biodrach. Jasne, że powinna była bardziej uważać. Nieco lepiej się rozglądać, wolniej pedałować, nie kraść roweru. Niestety, stało się, czasu nie cofnie, a leżącemu chłopakowi nie odwstrząśnie mózgu. Oczywiście, cała ta sytuacja i ewentualnie niebezpieczeństwa zdrowotne czyhające na Lui’ego ciągle zaprzątały jej myśli, szczególnie, że wypunktował je wszystkie jego kolega.
Twarz Sparkle zrobiła się cała czerwona, ciężko powiedzieć czy ze wstydu, złości czy po prostu zrobiło jej się gorąco z całego tego ambarasu. Zacisnęła zęby i kliknęła językiem z lekkim poirytowaniem (bo wolała nie okazywać strachu, kiedy przed nią stał typ, z którym zdaje się nie trudno o kłótnię, mimo wszystko do takich ludzi najczęściej biegło się po opinię lub aprobatę). - Nie przesadzasz aby odrobinę? Ile jest takich przypadków, że gość został potrącony rowerem i umarł? Jasne, pewnie z kilkanaście, kilkadziesiąt. Ale na jakieś miliony takich sytuacji, więc po prostu zabierzmy go do szpitala i się upewnijmy zamiast siać panikę - żachnęła się, kiedy to nieznajomy zdawał się chcieć nastraszyć i ją i jej przyjaciół. Mamusia go nie uczyła, że nie straszy się poszkodowanego? - A gdzie ja niby powiedziałam, że ma wstawać? Chodziło mi o to, że skoro leży na ziemi, to może lepiej siedzieć przy nim zamiast się wdawać w jakąś idiotyczną kłótnię i rzucać idiotycznymi argumentami - dodała, by następnie szybko odwrócić wzrok, gdy (do tej pory) cichsza dziewczyna się odezwała.
Sparkle poleciała niemal od razu w jej stronę, co by ją złapać o ile dała radę (co by nie było, że narobiła bigosu i teraz jeszcze nie próbuje ratować nieznajomej). Jeśli nic jej nie będzie, to bardzo chętnie oskarży pyskatego chłopaczka o zestresowanie własnej koleżanki..

@JJ King @Jay Blue Stilton @Luigi Martinović
Mów mi rolka/szysza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda rolkie#3002. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: chaos.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Słuchał uważnie tego, co dziewczyna miała do powiedzenia, jednocześnie zerkając na prawie znokautowanego Luigiego.
- Myślę, że jeśli ktoś ma wypadek samochodowy bo uciekał przed mafią, to musiał podjąć w życiu wiele złych decyzji. - Odparł, marszcząc brwi i wpatrując się przez chwilę w nieznajomą, jakby przez te dwie sekundy próbował określić, czy przypadkiem banda gowniaków nie była jakimiś mafijnymi parobkami. No co, niektórzy pewnie zaczynają młodo.
Zwiesił lekko głowę i potarł palcami oczy, zrezygnowany całą tą rozmową, po czym westchnął lekko. - No, przynajmniej w tym, że ma się nie ruszać się zgadzamy. - Przyznał, próbując znaleźć chociaż jakiś jeden malutki plus w tej całej wymianie zdań.
- Czekaj, co? - Odwrócił się w stronę Jay akurat w porę, żeby zobaczyć jak ta chwieje się na nogach, a że na tych nogach miała rolki, to nikogo nie powinno zdziwić, że praktycznie fiknęła do tyłu, a JJowi farciarsko udało się ją złapać, zanim upadła na chodnik. Niefarciarska była zdradliwa grawitacja albo inna siła z mądrą nazwą (Jojo pewnie uznałaby, że to jakaś magiczna siła astralno-horoskopowa i tak po prostu miało być), która sprawiła, że Sparkle próbująca złapać mdlejącą ziomkę, niefortunnie sprawiła, że cała trójka poleciała na ziemię i stworzyła ludzką kanapkę. W całym tym nieszczęściu było tylko tyle dobrego, że znajdujący się na samym dole JJ upadł podpierając się łokciami i nie przywalił głową o twardą nawierzchnię. Wygramolił się na tyle, ile mógł, po czym szybko sprawdził czy Jay w ogóle ma puls i oddycha, po czym odetchnął z ulgą i ułożył ją na nawierzchni, podkładając jej swój plecak pod głowę, po czym spojrzał na Sparkle.
- Wszystko okej? Coś ci się stało? - Zapytał, odkładając na bok ich dyskusję sprzed chwili, bo włączył mu się tryb opiekuna-zamartwiacza i musiał się upewnić, że nowo spotkana była cała i nie miał kolejnego kryzysu na głowie, bo chyba by zawału dostał. - Jeśli możesz to unieś jej nogi w górę, powinno pomóc.
-Sorry. - Rzucił po krótkiej chwili patrząc na nieznajomą. Fakt, mógł usprawiedliwić się niewyspaniem, permanentnym stresem i innymi głupimi rzeczami, ale nie miał ani siły, ani chęci, ani nie widzials tym jakiegokolwiek sensu. I tak by to nic nie zmieniło. Spojrzał na nieprzytomną Jay i odgarnął jej kilka kosmyków z twarzy, licząc, że ta może zaraz jednak się ocknie, bo inaczej będzie pewnie trzeba wezwać pogotowie. - Chodźcie nauczymy Luiego jeździć na rolkach, mówiła, będzie fajnie, mówiła. - Wykrzywił usta w grymasie, bo cała sytuacja coraz bardziej go martwiła i powoli zaczął się obwiniać o wszystko, bo może gdyby to, a może gdyby tamto, to teraz nie byliby w tej sytuacji.

@Jay Blue Stilton
@Luigi Martinović @Sparkle Fisher
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Sparkle September Fisher
Awatar użytkownika
22
lat
170
cm
groomerka
Pracownicy Usług
Nie skomentowała już odpowiedzi chłopaka, szkoda jej było czasu (wcale nie) i siły (wcale nie, skończyły jej się argumenty) na kłótnię z nieznajomym-dopiero-co-poznanym typem, któremu potrąciła kolegę. W głowie jej się kotłowało i chętnie by mu wygarnęła to i owo, ale odetchnęła tylko głęboko, pamiętając o ćwiczeniach oddechowych, których uczyli ją rodzice gdy wybuchała gniewem. Szkoda, że musiała je wykonywać dość często.
Na jego zgodę ze Sparkle, wzruszyła jedynie ramionami, jakby wcale jej nie zależało na tym, czy chłopak faktycznie ma to samo zdanie czy nie. Fakt był taki, że im dłużej by się kłócili czy sprzeczali, tym bardziej by szukała aprobaty i zgody w jego oczach, choć wcale nie musiałaby go lubić. Pokrętne myślenie, ale w jej umyśle osoby głośne, gadatliwe bądź po prostu mające silnie postawione stanowisko w konkretnej sprawie zdawali się być może nie tyle mądrzejsi, co po prostu pewniejsi siebie, wiedzący o czym mówią (nawet jeśli pierdolili skrajne głupoty), rozumiejący co się dzieje w przestrzeni i potrafiący się skupić na rozmowie. Nawet jeśli z treści wynikało coś kompletnie innego.
W jednej chwili i Sparkle i nieznajomy rzucili się na pomoc dziewczynie by móc ją złapać, pech (a raczej grawitacja) chciał, żeby cała trójka poleciała na ziemię w teatralnym wręcz stylu, tworząc pagórek ciał. Niemal momentalnie podniosła się z nieprzytomnej dziewczyny (z obawy, że coś jej faktycznie zrobiła) i chłopaka (z obawy, że zacznie się kolejna kłótnia). Spojrzała zdezorientowana na nieznajomego, gdy już wygramolił się spod Jay i pokręciła głową, nie bardzo wiedząc na co odpowiada.
- Oh - odcięła się, gdy do mózgu doszły w końcu informacje, co się właściwie stało i o co zapytał - Tak. To znaczy, znaczy. Nie. To znaczy, tak, jest ok - pokiwała, oddychając z ulgą, że omdlała dziewczyna jednak żyje. Na prośbę chwyciła jej nogi w łydkach i oparła sobie o ramię, trzymając je w górze.
Przeprosiny spadły na nią bardzo niespodziewanie i nawet głupio jej się zrobiło, że to nie ona przeprosiła pierwsza. - To ja sorry - odpowiedziała.
No to teraz mieli jedną nieprzytomną i drugiego otępiałego. Oboje na ziemi. - Powinniśmy zadzwonić po pogotowie? - zaczęła - czy spróbujemy ich przenieść do samochodu?

@JJ King @Jay Blue Stilton @Luigi Martinović
Mów mi rolka/szysza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda rolkie#3002. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: chaos.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

James Jr King
Awatar użytkownika
23
lat
173
cm
Uznana Klasa Średnia
Podniósł brew na plątaninę słów, którą wypluła z siebie nieznajoma. Pokiwał głową, uznając jej odpowiedź za satysfakcjonującą i nieco się rozluźnił wiedząc, że na głowie ma tylko dwa problemy, a do tego drugą osobę do pomocy, zamiast musieć martwić się o trzy zwłoki sztuki poszkodowanych bez jakiegokolwiek wsparcia.
- Bla bla, poniosły nas emocje, blabla. - Odpowiedział jej lekkim tonem, bo w tym momencie JJ nie był zbytnio elokwentny, a jednak chciał pokazać, że z jego strony nie było urazy i foszków. Przetworzył szybko całą sytuację, po czym uśmiechnął się lekko w stronę nieznajomej, wyciągając przy tym do niej rękę - JJ. - Przedstawił się krótko i prosto, nie widząc większego sensu w wymawianiu pełnego imienia - w końcu wszyscy nazywali go skrótem, czasem tylko w domu funkcjonował jako Junior (lub James Junior King, gdy Joey naprawdę się na niego wściekła).
- Jak się nie obudzi, to pewnie trzeba dzwo- o witamy wśród żywych! - Zdanie urwało mu się w połowie, gdy zobaczył jak Jay odzyskuje przytomność. Kolejne zmartwienie uciekło z jego głowy, choć wyrzuty sumienia pozostały, te jednak były problemem przyszłego JJa, zapewne tego nieśpiącego po nocach. Teraz jedynie cieszył się, że przyjaciółka nie straciła przytomności na dłużej i paniom Stilton będą musieli tłumaczyć tylko jedno poszkodowane dziecko, a nie dwójkę. Spojrzał jeszcze w stronę Luigiego, sprawdzając czy jego stabilna, jak do tej pory, sytuacja się nie zmieniła.


@Jay Blue Stilton @Luigi Martinović @Sparkle Fisher
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię naaaaah.
Szukam ..
Uwaga, moje posty mogą zawierać: źle postawione przecinki, nadmiar nawiasów, przekleństwa.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Sparkle September Fisher
Awatar użytkownika
22
lat
170
cm
groomerka
Pracownicy Usług
Zmarszczyła brwi, rzucając chłopakowi zmieszane spojrzenie. - Mnie nic nie poniosło - skomentowała, jakby oburzona. Może i ton miał lekki, ale przed chwilą się przeprosili i nie sądziła, że jest tu potrzeba dalszej rozmowy. A ona nie czuła, że poniosły jej emocje. Ha, on jeszcze nie widział jak Sparkle wypowiada się w emocjach.
Odwróciła nieco głowę w przeciwną stronę, dalej jednak patrząc się na, jak to się właśnie okazało, JJa. - JJ? W sensie, to pełne imię, czy…? - zaczęła, ale następnie przymknęła na chwilę oczy by skarcić się w myślach. - Sory, sory. Nie moja sprawa. Sparkle - przedstawiła się ostatecznie. Całe szczęście, że nieprzytomna zaczęła się właśnie wybudzać i możliwe, że uratuje ją z tej żenująco niezręcznej rozmowy.
- Nic ci nie jest? - spytała. Zauważyła jednak, że siedzi przy niej JJ, dzięki czemu raczej nie stanie się jej już większa krzywda. Głową raczej nie przywaliła o ziemię dzięki heroicznej akcji ratunkowej.
Spojrzała się do tyłu na ofiarę swojego wcześniejszego zachowania i przysunęła się, siadając na ziemi obok niego. - A ty? Jak się czujesz? - zapytała z przejęciem, odgarniając mu loczka z twarzy. - Przepraszam za to wszystko

@JJ King @Jay Blue Stilton @Luigi Martinović
Mów mi rolka/szysza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda rolkie#3002. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: chaos.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
Gdyby nic mu nie było, pewnie już by leciał w stronę Jay, żeby sprawdzić co się z nią dzieje i w miarę możliwości udzielić pomocy. Nie ruszał się jednak z miejsca, przez nadal trwający ból głowy i lekkie oszołomienie. Poza tym już sobie wyobrażał, jak dostaje uwagi, że nie ma tak gwałtownie wstawać, bo jeszcze sobie pogorszy albo gorzej - wywali się ponownie, bo zapomniał, że ma dalej na nogach te rolki. Drugiego uderzenia w asfalt głowa Luigiego mogłaby nie przeżyć. A jednak wolelibyśmy, żeby on żył, prawda?
- W porządku, mogło być gorzej - oznajmił z pewnością w głosie, obserwując nieznajomą, która to zdecydowała się usiąść obok niego. Zmarszczył brwi, widząc, jak dłoń przysunęła w stronę jego twarzy, by potem poczuć jej ciepło na swoim czole. Loczek może i faktycznie zniknął z tego miejsca, ale pewnie lada moment wróci na swoje miejsce, bo czemu by nie. Niesforne loczki tak miały, że robiły wszystkiemu na przekór. Gest może był niewinny i krótkotrwały, ale zdążył u młodego Chorwata wywołać dreszcze i absolutnie nie były to dreszcze spowodowane strachem. Były milutkie.
- Następnym razem musisz bardziej uważać. Ja jeszcze pół biedy, ale nie wiem, czy cało z tego by wyszło kilkuletnie dziecko, gdyby stanęło na drodze ci właśnie ono, a nie ja - przyznał spokojnie, jak na człowieka, który mógł naprawdę nieźle ucierpieć w tym wydarzeniu, nawet pomimo tego, że był dorosłym człowiekiem. Nie miał ochoty do kłótni (a już zwłaszcza nie z taką ładną dziewczyną...). Skrzyżował jedną z nóg, by zabrać się za ściąganie rolki. Starczyło jazdy na dziś. - Tak w ogóle to Luigi jestem - przedstawił się, kładąc ściągnięty but z kółkami obok siebie i zabierając się za ściąganie drugiego. - Mogłabyś mi podać moje buty? Są przy aucie. JJ na pewno wskaże ci drogę.

@Jay Blue Stilton @Sparkle Fisher @JJ King
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Sparkle September Fisher
Awatar użytkownika
22
lat
170
cm
groomerka
Pracownicy Usług
Dopiero co potrąciła człowieka, więc wyjątkowo zamknęła dziób na kłódkę, nie chcąc się kłócić o jej umiejętności jazdy na rowerze. Oczywiście dziecka by nie potrąciła! W końcu potrafi jeździć i jest w tym dobra! Chłopak miał tyle szczęścia, że był poszkodowany i mogłaby tylko pogorszyć już i tak słabą sytuację.
- Mhm, ok - wymamrotała jedynie na jego uwagę, asekurując go w jakikolwiek sposób, gdy ten ściągał rolki. - Sparkle - uśmiechnęła się ładnie do Luigiego. Zaintrygowała się jego imieniem, jednakże falę pytań o jego osobę pozostawi sobie na inny termin.
Skinęła głową na prośbę o przyniesienie butów. Zabrała się razem z JJem i równie poszkodowaną dziewczyną do samochodu, by wrócić samej wraz z obuwiem Lui’ego. - Chodź, pomogę ci.

@Jay Blue Stilton @Luigi Martinović @JJ King
Mów mi rolka/szysza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda rolkie#3002. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Szukam brak danych.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: chaos.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Luigi Martinović
Awatar użytkownika
22
lat
177
cm
fryzjer
Pracownicy Usług
- Bardzo ładne - pochwalił jej imię, uśmiechając się do niej lekko. Ciężko było określić, czy takie słowa padłyby i wtedy, gdyby nie wpadła mu w oko tak jak teraz. Jego słowa wynikały z przypływu tego całego oczarowania. Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jeśli teraz był poddany jej urokowi, słowa wypowiedział w jak najbardziej szczery sposób!
- Nie no... myślę, że dam radę - powiedział, samemu już zginając nogę w kolanie, by móc mieć lepszy dostęp do przytwierdzonej do niej rolki. Może i mówił, że poradzi sobie sam, nie znaczyło, że wcale nie byłby skory skorzystać z jej pomocy. Powiedział tak bardziej dla zasady, żeby nie wyszło, że wychodzi na jakiegoś słabiaka! Ale w takich okolicznościach to się przecież nie liczyło, był w końcu osobą poszkodowaną. Nie protestował, gdy Sparkle chciała mu tej pomocy udzielić, wówczas przyglądał jej się uważnie.
Nie no nie może pozwolić, by kontakt im się urwał!
Nie powinno dziwić, że zanim odjechał autem z całą swoją paczką, zagadał ją o numer telefonu. Może i przy tej całej sytuacji brzmiało to absurdalnie, gdyż jeszcze chwilę temu dziewczyna wjechała w niego i o mały włos śmierci nie poniósł, a ten robił coś takiego. Ale co zrobić, gdy chłopak już na starcie się zadłużył? Rozsądek odchodził gdzieś na bok, a że Chorwat należał do osób bardziej odważnych, nie miał problemu z zagadaniem wprost o to, czego chciał. Co się opłaciło!
I pojechał wraz z siostrą i JJem, oczywiście najpierw do szpitala.
Tym razem sobie głupiego ryja nie rozwalił.

/zt wszyscy
@JJ King @Sparkle Fisher @Jay Blue Stilton
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię chyba tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Odpowiedz