Kojarzycie chwilę, w jakiej świat zwalnia? Nie? Trudno. Judy jednak doskonale wiedziała jakie, to uczucie gdy cały świat zwalnia, a jej synapsy zostają zaatakowane bodźcami, o jakich trudno opowiedzieć. Przecież jak można opisać ból, a zarazem przyjemność płynącą, z chwili obecnej. Jak można zrozumieć dotyk, mieszaninę ciepłą, zimna, strumienia wody, czy choćby ciała obcego? Judy miała do dyspozycji jedynie mózg, a nie terabajty danych dzięki, którym mogła rozłożyć daną sytuację w na czynniki pierwsze. Miała tu i teraz, a wszystko to przerastało jej emocje. Stała więc przez chwilę będąc oszołomioną wszystkim tym, co atakowało jej zmysły. Czuła jak jej klatka piersiowa unosiła się, to opadała w rytm rwanego oddechu. Spojrzenie błądziło po twarzy tak obcej, a zarazem tak dobrze znanej, do chwili, w jakiej na ustach Judy wykwitł diaboliczny uśmiech, a wraz z nim jej dłoń wyrwała butelkę dzierżoną, przez tą wredną sukę.
-Wal się- Powtórzyła niczym mantrę. Jednak w jej głosie poza drżeniem, można było wyczuć coś więcej. Kolejny wyrzut w stronę kobiety, jaka pozwoliła sobie na tak bardzo wredne zachowanie
. -Będziesz tego żałować- Dodała, z przekąsem gdy tylko przyłożyła butelkę do ust, tłumiąc w sobie odruch wymiotny. Jakoś picie alkoholu z samą sobą nie było tym, czego można pragnąć, jednak trunek był na tyle mocny, aby zniwelować jej własną zawartość. Jak nic później będzie musiała podziękować sąsiadowi, za ten wynalazek, jaki zapewne sponiewiera ją jutrzejszego poranka tak, że nie będzie mogła wstać, z łóżka przez pół dnia. Teraz jednak jeszcze miała siłę. Owszem alkohol szumiał w jej skroniach, a krew przyspieszała swój leniwy bieg jeszcze bardziej. Serce natomiast najwyraźniej wbrew niej postanowiło wziąć udział w maratonie! Jednak to wszystko było niczym w chwili gdy chwyciła kobietę za rękę, a tą wykręciła tak, aby tamta stała się jej marionetką. Szybkim ruchem przycisnęła ją do ściany kabiny. Nie myślała nad konsekwencjami, czy też siłą. Przyjemny odgłos drżącej ściany sprawił, że jej oczy zabłysły złowrogo. -
Nienawidzę Cię- Wyszeptała jej wprost, do ucha w chwili gdy przywarła całym ciałem, do jej ciała rozchylając przy tym jej nogi przy pomocy stopy. Niby nic. Prawda? Zapewne tamta spodziewała się tego, samego co uczyniła, z ciałem Pearson. Judy jednak miała inny pomysł. Uprzednio wypiła tyle, ile mogła, a następnie przechyliła butelkę tak, aby resztka alkoholu spłynęła wraz, z wodą. Zrobiła, to ponieważ dobrze wiedziała, że po tym co planuje, nie będzie dane jej więcej pić. Nie w chwili gdy kolanem naparła na jeden, z pośladów kobiety, a następnie bezceremonialnie uprzednio puszczając jej dłoń, uchwyciła butelkę w obie dłonie i wprowadziła ją w tyłek swojego nieproszonego gościa.
Masz suko. Przemknęło jej przez myśl w chwili gdy zagłębiła szyjkę, na tyle ile zdołała, a następnie wyszarpała ją tylko i wyłącznie po to, aby ponowić swoje dzieło zniszczenia.
@Adrienne Maxwell Tavares