Awatar użytkownika
22
lat
167
cm
Mały Sport & Rekreacja
W skupieniu obserwował dziewczynkę, zupełnie jakby nie do końca wiedział, czego może się po niej spodziewać. Swego czasu dzieciaki były nieodłączną częścią jego życia i choć były to dla niego lata ciężkiej pracy, to nigdy nie doszedł do stanu, w którym unikałby towarzystwa dzieci czy ludzi ogółem. Pamiętał jednak, że dzieci - zwłaszcza te małe - potrafiły być niezdarne i nieobliczalne, więc na wszelki wypadek nie inicjował kontaktu, zostawiając wykonanie pierwszego kroku Mabel. Kiedy wreszcie się zbliżyła, zmrużył lekko swoje czarne, błyszczące ślepia i obniżył głowę, ułatwiając dziewczynce głaskanie. Po chwili mogła poczuć na swojej skórze jego ciepły oddech i delikatne łaskotanie, gdy pod wpływem głaskania Windsor zaczął poruszać chrapami.
Wymiana uprzejmości nie trwała jednak długo, bo już po paru minutach na horyzoncie pojawił się tata małej zguby. Po przerwanym głaskaniu, wałach podniósł głowę i potrząsnął nią, szybko dochodząc do wniosku, że przybysz nie stwarza zagrożenia. Gdy ludzie zaczęli się witać, siwy po prostu wrócił do skubania trawy, którego nie przerwał nawet gdy dziewczynka wróciła do przerwanych czułości. Był oazą spokoju, co czyniło go materiałem na dobrego kompana dla najmłodszych.

@Mason Robins @Mia Alight
Mów mi Windsor. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
Chociaż z całego serca ufała Windsorowi i wiedziała, że z własnej woli nigdy nie skrzywdziłby nawet muchy (no dobra, chyba że jakiejś natrętnej), to jednak kątem oka obserwowała go, bo w końcu była za niego odpowiedzialna i różne wypadki chodziły po ludziach. Uśmiechnęła się pod nosem w reakcji na szczebiot dziewczynki, która wydawała się bardziej wygadana od niej samej. Aż się zaśmiała, słysząc jej odpowiedź na pytanie o rodzicach. Niemniej wcale do śmiechu im nie powinno być - nie wątpiła w to, że jakikolwiek dorosły, który tutaj z nią przyjechał, był teraz w niemałych nerwach. - Co powiesz na to, żebyśmy za chwilę w trójkę poszukali Twojego rodzica? - Chciała jej dać jeszcze chwilę na pogłaskanie wałacha, który wcale tak długo na tej trawie nie stał i czego nie chciała mu tak szybko ukrócać. Dużo większe szanse na spotkanie kogoś znajomego mieli w stajni bądź budynku klubowym, gdzie siłą rzeczy znajdowało się więcej ludzi niż na tylu hektarach łąki.
Nie zdążyła nawet uzgodnić planów z dziewczynką, bo w kolejnej minucie ktoś zawołał ją z kilkunastu metrów. Mia trochę odetchnęła z ulgą, nie kryjąc się z tym, że troszkę jej się nie uśmiechało bawić się teraz w biuro osób znalezionych. Odprowadziła wzrokiem Mabel do, jak się jej wydawało, jej taty, swoim zainteresowaniem wracając znowu do Windsorka. Nie spodziewała się, że będą chcieli jeszcze raz do nich podbić, ale powitała Masona uprzejmym uśmiechem, który poszerzył się na kolejną wygadaną odpowiedź Mabel. Po kim to takie cwane? Nie jej to oceniać, bo mężczyznę kojarzyła co najwyżej z twarzy na korytarzu, nie będąc nawet pewną co do tego, czy dobrze kojarzyła jego imię.
- Nie mnie się o to pytaj - odpowiedziała mu, spoglądając na siwego, który znowu mógł liczyć na głaskanie ze strony dziecka. Nie mogła na nic narzekać, szczerze powiedziawszy, to Mabel była jednym z milszych dzieciaków tutaj - znaczna część nawet nie spytałaby o to, czy może pogłaskać konia. - Strach pomyśleć, co będzie, jak dorośnie - skomentowała z tym samym pogodnym uśmiechem, wracając do siadania na swoim kamieniu, skoro Windsor był zajęty niańczeniem dziecka. :lol2:
- ....Massimo? - Strzeliła z imieniem mężczyzny, robiąc przy tym niewyraźną minę i nie udając, że trochę zgadywała i było jej z tej odrobinę głupio.

@Mason Robins @Windsor
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Mason Robins
Awatar użytkownika
29
lat
180
cm
programista
Techniczna Klasa Średnia
Mabel była dzieckiem wyjątkowo prostym w obsłudze - pokaż jej zwierzątko czy to żywe, pluszowe, czy na jakimś ekranie lub w książce, a zajmie się tym na kolejne piętnaście minut. Albo trzy godziny. Nie było jej potrzeba wiele do szczęścia, więc nawet jeśli Windsor postanowił, że ma dość głaskania, to równie entuzjastycznie po prostu mu się przyglądała, jak ten skubał trawę.
Mason oczywiście bacznie ją obserwował, bo w końcu była dzieckiem i to w dodatku takim, któremu czasem zapalały się w głowie lampki z bardzo dziwnymi pomysłami. Nie widząc tymczasowo żadnych niepokojących oznak dziecięcej nadkreatywności skupił się na rozmówczyni. - Weź, nawet nie chcę o tym na razie myśleć. - Zrobił nieco przestraszoną minę, choć wcale nie dlatego, że przerażała go wizja dorosłej córki wyprowadzającej się z rodzinnego domu, czy innych takich myśli dręczących typowego starego. - Ostatnio uznała, że w przyszłości zostanie pogromcą rycerzy, bo kto to widział atakować bezbronne smoki. Na wszelki wypadek nie zabieram jej na żadne inscenizacje rycerskie. - Rozwinął myśl, drugie zdanie dodając nieco ciszej, żeby córka przypadkiem nie usłyszała i nie zażądała, żeby móc się z takowym rycerzem rozprawić. Zdecydowanie wolał tego nie ryzykować.
Uśmiechnął się na jej niezbyt udaną próbę odgadnięcia jego imienia. - Blisko! - Pstryknął palcami, odpowiadając radosnym głosem, bo wcale nie przeszkadzało mu to, że trochę się pomyliła. - Mason. Ty jesteś Mia, prawda? - Nie biła od niego jakaś ogromna pewność siebie, bo kojarzył ją raczej z widzenia, a jego wewnętrzna potrzeba niestwarzania sobie nieprzyjaciół sprawiła, że w razie pomyłki wolał nie wyjść na aroganckiego dupka, który myli ludzi i jeszcze się z tym obnosi.

@Mia Alight @Windsor
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię lol nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, przecinki lub ich brak, cringe, głupoty.

Podstawowe

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
- Ambitnie. I pomyśleć, że ja w jej wieku chciałam być piosenkarką albo weterynarzem - skomentowała z uśmiechem, który zawsze wywoływały u niej dzieci. Często sama czuła się jeszcze jak dziecko, mimo że miała już trzydziestkę na karku, a, jak wiadomo, to już jedną nogą w grobie. Jej zachowanie zupełnie nie pasowało do wieku, bo ciągle zdarzało jej się zachowywać infantylnie. Niemniej wciąż była odpowiedzialna i tego nie dało jej się odmówić, więc aż tak źle z nią nie było.
Westchnęła tylko z zażenowania, kiedy dowiedziała się, że pomyliła się z imieniem mężczyzny. - Wybacz, nie mam kompletnie pamięci do imion i nazwisk - odparła zgodnie z prawdą - tak jak twarze potrafiła zapamiętywać doskonale, tak często nie potrafiła ich dopasować do odpowiednich danych osobowych. W najbardziej zabieganych momentach jej życia potrafiła zapominać najbardziej podstawowe informacje i dopiero od pewnego czasu starała się nad tym pracować. Głównie po tej zatrważającej ilości pomyłek w swoich przejazdach na zawodach. :lol2: - Za to Ty masz doskonałą - kiwnęła głową, kiedy dobrze skojarzył jej imię. - Jeździcie tu w Orchardzie czy co was tu przywiało? - Zapytała. Orchard uchodził raczej za sportową stajnię i rekreantów było tu mniej, w szczególności dzieci. Wiedziała natomiast, że mimo to lekcje jazdy są prowadzone, bo pewnie nieraz na taką przypadkową trafiła, kiedy szukała wolnego obiektu.

@Mason Robins
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Mason Robins
Awatar użytkownika
29
lat
180
cm
programista
Techniczna Klasa Średnia
-Ja chciałem być strażakiem, mało oryginalnie. Ale myślę, że jeszcze wszystko przed nią. - Uśmiechnął się lekko na wspomnienie dzieciństwa i spojrzał w stronę córki, która nadal siedziała w tym samym miejscu i na szczęście nie zapowiadało się na to, żeby miała sprawiać kłopoty. Przyfarciło mu się w tym, że jednak raczej nie należała do dzieci-demonów, nie licząc okazjonalnych ucieczek i zbyt mądrych jak na swój wiek odzywek...
-Nie przejmuj się, nic się przecież nie stało. - Machnął lekceważąco ręką, bo pomylenie imienia zdecydowanie nie było czymś, czym by się przejmował, bo przecież kto w życiu chociaż raz nie nazwał kogoś niepoprawnym imieniem czy w ogóle nie pomylił go z kimś innym, nie?
- Ja tak, ale Mabel tylko przychodzi "podziwiać koniki". - Cytując określenie córki zrobił cudzysłów palcami. - Jeśli kiedyś będzie chciała zacząć, to ją gdzieś zapiszę, ale na razie nie mam zamiaru jej do niczego zmuszać. - Wzruszył lekko ramionami, bo może on sam zaczynał w podobnym wieku, nakłoniony do tego przez swoich rodziców i wyszło mu na dobre, ale jednak nadal pamiętał niezadowolenie siostry z jazd i zdecydowanie nie chciał podobnego losu dla Mabel. Jeśli młoda postanowi, że chce spróbować swoich sił, to miał zamiar ją w tym wspierać, a jeśli uzna, że to kompletnie nie dla niej, to będzie jej kibicował w czymkolwiek innym. - A to jakiś twój podopieczny? - Kiwnął głową w stronę Windsora, który skutecznie skupił na sobie całą uwagę pięciolatki, wpatrującej się w niego jak w obrazek.

@Mia Alight
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię lol nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, przecinki lub ich brak, cringe, głupoty.

Podstawowe

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
- Strażak też fajny, ale ja się zawsze od dzieciaka bałam ognia - zagadnęła, nie nawiązując do żadnej konkretnej sytuacji. Chyba rodzice ją wystarczająco ostrzegali przed świeczkami i ogniskiem, żeby potem nigdy nie próbowała podchodzić do nich. Może to i dobrze, bo znając jej roztargnienie, to łatwo było o katastrofę.
- Ooo, naprawdę? Chyba mało to feministyczne z mojej strony, że zakładałam odwrotność - ciężko było się też dziwić, bo wciąż pamiętała jak za dzieciaka prosiła ojca o to, by pozwolił jej na jazdę konną. Stąd też lekkie zaskoczenie, że to jednak Mason, a nie Mabel jeździła, chociaż patrząc na dziewczynkę, Mia wiedziała, że to raczej kwestia czasu. U niej też zaczynało się od krzyczenia "koniki!" za każdym razem jak przejeżdżali samochodem koło stajni... Niestety, Masona niezbyt kojarzyła ze stajni, ale z drugiej strony Mia siedziała w tej bardziej sportowej części i w zasadzie nie miała pojęcia, co działo się w rekreacji. Poza tym Orchard był bardzo dużym ośrodkiem i ciężko było, żeby wszyscy się tutaj znali.
- Tak, Windsor. Zawczasu startowaliśmy w zawodach, ale teraz jest na zasłużonej emeryturze - wyjaśniła, przenosząc wzrok na siwego żółtego wałacha. Pominęła już fakt, że Windsor był jej ukochanym, najlepszym koniem, bo było to widać chociażby po tym, jak na niego patrzyła i dokładała wszystkich starań, żeby niczego mu nie brakowało, nawet jeśli nie miał teraz wielkich potrzeb. Wizyty kontrolne u weta, wizyty fizjoterapeuty, kiedy tylko dostrzegała jakąś oznakę bólu czy spięcia u niego - w ten sposób próbowała zatuszować fakt, że po prostu nie był już najmłodszy i dawne siły już nigdy nie wrócą. No, może pomijając kwestię czystości, ale już dawno przestała się łudzić z tym, że kiedykolwiek wróci do swojej dawnej bieli. :lol: - A Ty? Dzierżawisz czy jeździsz na szkółkowych? Czy może w ogóle co innego? - Zapytała i spojrzała z powrotem na mężczyznę.

@Mason Robins
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Mason Robins
Awatar użytkownika
29
lat
180
cm
programista
Techniczna Klasa Średnia
- Nie ty pierwsza i na pewno nie ostatnia, a młoda nie słyszała, więc się śmiertelnie nie obrazi. Nie żeby miała o co oczywiście. - Wzruszył ramionami i uśmiechnął się, bo faktycznie Mabel raczej nie pojmowała jeszcze feminizmu. Chociaż kto wie o czym rozmawiała z nią Sparkle, kiedy przychodziła się nią zajmować. Masonowi z kolei takie pomyłki zupełnie nie przeszkadzały, bo on był raczej takim wyluzowanym ziomkiem i twierdził, że może po prostu nie wygląda, jakby jeździł konno. Albo wygląda za bardzo na ojca dziecka, które jeździ konno?
- Z tego co widzę, to nie ma na co narzekać. - Odparł po chwili, podczas której też przyglądał się Windosorowi. Jak na jego oko, to rzeczywiście wyglądał na zadowolonego, ale co on tam mógł wiedzieć, nie? - Na szkółkowych, nie jestem pewien czy znalazłbym odpowiednio dużo czasu dla własnego albo dzierżawionego konia. To raczej nie byłoby fair. - Kiwnął głową w stronę Mabel, sugerując, że wychowanie córki jednak zajmowało mu dość sporą część czasu. Nie żeby narzekał, skąd, ale po prostu młoda była jego priorytetem i to ją stawiał na pierwszym miejscu, dostosowując swoje życie pod jej potrzeby. Ojciec roku normalnie.

@Mia Alight
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię lol nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, przecinki lub ich brak, cringe, głupoty.

Podstawowe

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
- Ale to się ceni. Serio, mam wrażenie, że w jeździectwie faceci po prostu spawnują się na jakimś międzynarodowym poziomie i spotkanie początkującego to jakieś graniczenie z cudem - podzieliła się swoimi przemyśleniami, raczej luźnymi. Ona sama pracowała latami, by móc bez wstydu pokazywać się na międzynarodowych zawodach, więc wierzyła, że mimo wszystko nie miało to związku z nepotyzmem czy innymi nieuczciwościami - zapewne naiwnie.
- Nie wiem, czy ktoś by potrafił narzekać na dożywotnie lenistwo i prokrastynację - no dobra, były osoby, które nie potrafiłyby tak usiedzieć w miejscu (np. Mary), nawet sama Mia nie lubiła dłuższej bezczynności, ale była pewna, że w przypadku zwierząt było trochę inaczej. W końcu taki Sheridan zabiłby za emeryturę Windsora... - A pracujesz gdzieś? - Zapytała, bo żadną tajemnicą nie było, że jazda konna nie była tania. Nawet wykupywanie jazd stało się horrendalnie drogie, na co nie mógł sobie pozwolić każdy. Miała to szczęście, że od dzieciństwa rodzice nie szczędzili jej pieniędzy i mogła rozwijać swoje pasje niemalże bez przeszkód. Teraz nie miała tak łatwo, kiedy musiała się samodzielnie utrzymywać, ale była już w wystarczająco komfortowej sytuacji, by nie musieć się tym tak przejmować. Niemniej rozumiała i podziwiała to, że Mason dopasowywał swoje życie do dziecka, które wymagało niejednego wyrzeczenia.

@Mason Robins
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Mason Robins
Awatar użytkownika
29
lat
180
cm
programista
Techniczna Klasa Średnia
- Hej, ale aż tak początkujący nie jestem! - obruszył się żartobliwie - Nie no, wiem o co ci chodziło. I coś w tym jest, jak dorastałem, to znajomych w jeździectwie miałem dużo. A teraz? Rozpłynęli się. - Rozejrzał się po okolicy, jakby nagle mieli się gdzieś magicznie pojawić. - Może odkryłaś jakąś grubszą konspirację. - Czy powinien zacząć się bać, że przyjdą po niego jeździeccy faceci w czerni i porwą w nieznane, po tym wszystkim? Raczej nie, bo dawni znajomi pewnie po prostu zajęli się zwyczajnym życiem albo porozjeżdżali po jakiś profesjonalnych stajniach, szukając sławy i pieniędzy.
Na komentarz o narzekaniu na lenistwo jego wzrok mimowolnie powędrował do córki. O tak, Mabel zdecydowanie załamałaby się, gdyby miała do końca życia nic nie robić. Razem z nią załamałby się sam Mason, bo pewnie nie dawałaby mu spokoju.
- Mhm. - przytaknął krótko, by zaraz równie krótko wyjaśnić - Programuję, w różnych firmach i różnych miejscach. - Wzruszył ramionami, nie widząc sensu w jakimś większym wyjaśnianiu jego aktualnych czy przeszłych zadań. Razem z młodą żyli sobie w dobrych warunkach i to mu wystarczało, do tego często mógł pracować z domu, co już w ogóle sprzyjało samotnemu wychowaniu córki.

@Mia Alight
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię lol nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, przecinki lub ich brak, cringe, głupoty.

Podstawowe

Awatar użytkownika
29
lat
164
cm
Zawodniczka w Orchardzie
Techniczna Klasa Średnia
- A w ogóle jesteś stąd? - Zagadnęła. Jego akcent nie brzmiał obco, chociaż mogła mieć spaczone spojrzenie, skoro sama była z USA. Co prawda już tyle lat mieszkała w Eastbourne, że nie wyróżniała się tak bardzo jak wcześniej, ale czasami wciąż miała wrażenie, że niektórzy Anglicy mają jakiś odrębny, własny język... Zresztą obracała się w takim gronie znajomych, że prawie każdy był z innego zakątka świata i mogła zupełnie stracić poczucie innego akcentu.
- Chyba da się z tego fajnie wyżyć? - Nie chciała być wścibska, ale wszędzie teraz mówiło się, że branża IT była jedną z najlepiej zarabiających. I to wcale nie tak, że szukała sobie bogatego męża, skądże! Dla Mii była to zupełnie obca dziedzina i trochę czasami żałowała tego, że się tym nie zainteresowała bardziej - może dla odmiany zarabiałaby duże sumy, zamiast wydawać na wszystkie swoje zwierzęta...
W pewnym momencie wyciągnęła swój telefon z bluzy, by skontrolować godzinę. Chociaż bardzo chciała, nie mogła poświęcić Windsorowi całego swojego dnia, bo miała też parę innych obowiązków. - Chyba będę musiała za chwilę wracać, bo mam jeszcze dwa konie do pojeżdżenia, a nie chcę wracać późnym wieczorem - westchnęła, chowając komórkę z powrotem do kieszeni. - Może umówimy się na kawę? - Zaproponowała Masonowi, jako że chciała się tak szybko ulatniać. Niestety, miała dość napięty grafik, ale zawsze udawało jej się znaleźć trochę czasu na spotkania ze znajomymi, niekoniecznie w stajni, mimo że to tutaj miała ich znaczną część.

@Mason Robins
1x podwójne punkty doświadczenia za kolejny trening
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Szukam bogatego męża kogokolwiek.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odznaki od publiczności

Mason Robins
Awatar użytkownika
29
lat
180
cm
programista
Techniczna Klasa Średnia
- Jak to mówią? Urodzony i wychowany? - Uśmiechnął się lekko, a kontynuując tylko wzruszył lekko ramionami.- Trochę mnie nie było, ale ostatecznie wróciłem na stare śmieci. Hmm, coś mi mówi, że ty nie tutejsza, nie? - Odbił pytanie, lekko przechylając głowę. I to nawet nie chodziło o lekko inny akcent, a o sam sposób bycia Mii, który w jakiś sposób odbiegał od tego, do czego przyzwyczaił się Mason. W jaki sposób? Tego określić nie potrafił. Ewentualnie po prostu spotykał za mało różnorodnych osób i tylko mu się tak wydawało...
- Myślę, że tak. My nie mamy na co narzekać. - Może odpowiedź była nieco wymijająca, a wzrok uciekł mu na chwilę gdzieś w bok, ale nie poczuł się urażony czy oburzony pytaniem. Zrobiło mu się trochę niezręcznie, bo jakoś niezbyt przepadał za rozmawianiem o finansach — nie traktował tego jako temat tabu, ale po prostu jako coś, co trochę go krępowało.
- Pewnie, w sumie też powinniśmy się już zbierać. - Spojrzał na zegarek, orientując się, że rzeczywiście trochę czasu minęło, podczas gdy nawet nie zamierzał tego dnia zostawać dłużej w stajni. -Jak najbardziej. - Uśmiechnął się, po czym podał jej telefon, żeby wymienić się numerami. - To do zobaczenia? - Komórka znowu zawędrowała do kieszeni, a Mason już odwracał się w stronę Mabel, delikatnie tarmosząc jej włosy.
- Pożegnaj się ładnie i zbieramy się do domu. - Po dziewczynce widać było trochę niechęci, bo przecież tak świetnie się bawiła obserwując Windsora, ale ostatecznie pogłaskała go po raz ostatni, pomachała Mii na do widzenia i złapała mężczyznę za rękę, a gdy oddalali się do samochodu zaczęła radośnie szczebiotać o tym, jaki to konik nie był fajny, i że częściej muszą go odwiedzać.

zt.

@Mia Alight
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię lol nie.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przekleństwa, przecinki lub ich brak, cringe, głupoty.

Podstawowe

Odpowiedz