Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
Może i była wkurzona reakcją Rex, która chciała wzbudzić w ciemnowłosej litość, ale zarazem wiedziała, że występowało wysokie prawdopodobieństwo tego, że taką reakcję od niej uświadczy. Jak widać, nie myliła się. A mogła nie zatrzymywać się, jakoś by przeżyła zwracanie uwagi Rex, że tego nie zrobiła. Już lepsze to niż siedzenie z Mirabelą w jednym aucie! Na myśl, że miałaby ostatecznie tak ta sytuacja się rozwiązać, dostawała normalnie bólu głowy. Kto wie, czy by nie skończyłyby pod jakimś rowem kilkanaście kilometrów dalej, gdyby faktycznie jechały w trójkę razem z psem Mirabeli.
- A to auto należy do mnie i ja będę decydować, kto do niego wsiada, a kto nie! - powiedziała stanowczo i donośnie, nawet nie odwracając wzroku od rudowłosej, mając nadzieję, że jej postawa będzie na tyle przekonująca (nawet jeśli miałoby się to równać z tym że od Maddie powieje grozą), że nie będzie próbowała wchodzić z nią w dyskusje.
Niestety jej nadzieje były mylne, gdyż Rex postanowiła w akcie buntu (chyba tak to można nazwać?) wysiąść z auta i zagrozić, że koleżankowanie między nimi zniknie, wraz z jej odjazdem w siną dal. A dzień miał być taki piękny...
- Rex, wsiadaj w tej chwili do auta! - powiedziała wręcz rozkazującym tonem, licząc, że coś to zadziała. W akcie desperacji było ją stać tylko na takie reakcje. Zarazem niesłychane, że Madeleine normalnie dawno by wszystkich olała i postawiła na swoim. A tutaj? Może i Mirabela u niej straciła wiele w oczach, miała gdzieś co się z nią stanie, ale Rex? Czuła, że nie powinna jej zostawić, nawet jeśli mają odmienne zdanie na temat tego co zrobiła im Mirabela. A jeśli by to zrobiła, najpewniej nie dość, że czułaby się źle na sumieniu to by i dodatkowo zamartwiała się, czy z rudowłosą wszystko w porządku.
- Psa mogę jeszcze zabrać, ale jej za żadne skarby! - oburknęła stanowczo, spoglądając przed siebie i zaciskając dłonie na kierownicy. Ona najchętniej już by odjechała. Może powinna znowu nauczyć się nie przywiązywać do ludzi? Tak pewnie już dawno by to zrobiła! - Jeszcze co może powie? Że wraca sobie do nas jak gdyby nigdy nic?! - dodała, ale to bardziej do siebie niżeli do stojących przy aucie dziewczyn.

@Rex Marigold @Mirabela Garcia
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Mirabela Garcia
Awatar użytkownika
23
lat
182
cm
Architektka wnętrz
Pracownicy Usług
Reakcja Maddie była dla niej szczerze zadziwiająca. Wydawała się…Ba, była bardzo sfrustrowana. I głośna. Mirka zaczęła odczuwać lekki stres, który poskutkował nerwowym zaciskaniem palców i ust. Starała się jednak nie dawać po sobie poznać, że zachowanie Madeleine jakkolwiek ją poruszyło, dlatego wyprostowała się i podniosła nieco podbródek do góry, wydawać się pewniejsza siebie. Przynajmniej tego się nauczyła w Liverpoolu i starała się mniej denerwować, a więcej oddychać. W życiu by nie pomyślała, że ćwiczenia oddechowe mogą zadziałać cuda, ale…otóż to!
- Hej, Maddie, słuchaj. Spokojnie, ok? Weź głęboki wdech i potrzymaj parę sekund i wypuść powoli. Powinno pomóc - powiedziała bezwiednie, zbliżając się o krok do samochodu, by móc lepiej dostrzec czarnowłosą.
- Słuchajcie, może mnie zabierzecie i sobie wszystko wyjaśnimy, co? Bo szczerze, nie mam pojęcia o co chodzi - wzruszyła ramionami, poprawiając chwyt Brokuła i rozejrzała się po dziewczynach. Kompletnie zignorowała dziwny przytyk o ponownym mieszkaniu razem. Czemu niby miałyby nie mieszkać, w końcu są współlokatorkami? - Zachowujecie się jakby mnie całe wieki nie było - powiedziała żartobliwym tonem, mając nadzieję, że poddenerwowane przyjaciółki jednak się uśmiechną, choćby sztucznie.

@Madeleine Choi @Rex Marigold
Mów mi rolka/szysza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda rolkie#3002. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Szukam kuzynów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wulgaryzmy, beznadziejnie skonstruowane posty.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
- OOF. Masz przejebane Mirka. - Skrzywiła się w stronę (ex?) współlokatorki, gdy ta miała czelność powiedzieć Maddie, żeby się uspokoiła. Podniosła ręce, żeby podkreślić swoją niewinność i spojrzała nieco błagalnie na siedzącą w aucie przyjaciółkę, żeby ta jednak może nie robiła awantury na pół kraju.
- O popatrz! To jest nas dwie!! - Zmrużyła oczy patrząc na Mirkę, a w głosie słychać było nutę sarkazmu. To nie było do końca prawdą, bo przecież wiedziała, że są złe, że dziewczyna tak nagle je zostawiła, ale jednocześnie nie miała zielonego pojęcia, dlaczego to zrobiła. Coś czuła, że idąc dalej taką ścieżką rozmowy, nigdzie nie zajdą i zanim się obejrzą będzie ciemno i zimno. Niekorzystnie. - Skąd mam wiedzieć, że nie było cię wieki? - A może właśnie Rex czuła, jakby przyjaciółki wieki nie było, bo jednak gdzieś tam podświadomie była przyzwyczajona do jej stałej obecności w życiu, a ta pewnego dnia po prostu zniknęła? - Maddie, weź jej pozwól do tego samochodu i jedźmy do domu, bo zaraz dojedziemy późną nocą, a Tościk jest od rana sam i mi go szkoda. - Tak. Próbowała wziąć Mad na litość względem pieseczka. I nawet się nie wahała. -Znajoma napisała, że coś jej wypadło i nie może do niego zajrzeć. Tylko ci nie mówiłam, żebyś się nie spieszyła. Ale teraz wypadałoby się pospieszyć, bo on siedzi tam taki biedny, sam, od ósmej rano, to prawie jak lata dla takiego pieseczka... - Spojrzała się smutno na kierowcę, w pełni zadowolona z tego, jak łatwo przyszło jej kłamanie. Chałka wcale nie siedział sam, bo rzeczona znajoma niedawno wysłała jej zdjęcie pieska śpiącego obok niej na kanapie. Może powinna być nieco zaniepokojona faktem, że tak łatwo zmyśliła tę historię, jeszcze patrząc Maddie w oczy. Ale czego nie robiło się dla wyższego dobra. Bo oczywiście nie robiła tego dla Mirki, a skąd. Rex się po prostu uparła, że muszą jej pomóc i chciała dopiąć swego, tylko tyle. Nic więcej. Serio.

@Mirabela Garcia @Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
- Co? Jakie wdechy?! Nie jesteśmy przecież w szkole rodzenia! - stwierdziła oburzona. Nie wiedziała w końcu o istnieniu żadnych technik czegokolwiek, co wspomagałoby w uspokajaniu się, stąd pierwsze skojarzenie, jakie jej przyszło to właśnie te, którym chwile wcześniej się podzieliła. Spojrzała kątem oka na Mirkę, która zbliżyła się do samochodu i na tym poprzestała. Już wystarczające było to, że musiała poświęcać jej uwagę słowną, odpowiadając na jej wypowiedzi, więc na wzrokową nawet nie zamierzała się silić. Nie zasługiwała!
- Teraz chcesz wyjaśniać?! Nagle dotarło do ciebie, że znikanie NAWET NA KRÓTKI CZAS bez słowa, było nie najlepszym pomysłem? - powiedziała z frustracją w głosie, pozwalając sobie tym razem na spojrzenie w stronę Mirki. Nie należało do tych przyjemnych. - Teraz mam w dupie twoje wyjaśnienia - dodała jeszcze na koniec, wyraźnie akcentując środkową część wypowiedzi, by mieć pewność, że do ciemnowłosej dotrą.
Madeleine nie spodziewałaby się ze strony Rex kłamstw. Uważała ją za nadwyraz szczerą dziewczynę, więc nic dziwnego, że zmyśloną historyjkę o psie, będącym samemu w domu od rana, łyknęła jak płaskoziemcy filmiki na Youtube z żółtymi napisami, głoszące najświętszą prawdę, mimo że nauki i logiki nie było w tym żadnej. Ale to, że faktycznie uwierzyła, nie znaczyło, że nagle złagodnieje. Wręcz przeciwnie, nie podobało jej się, że dopiero TERAZ się o tym dowiaduje.
- Kurwa mać, trzeba było i tak mnie poinformować! - powiedziała, by następnie poluźnić dłonie, które chwile wcześniej trzymały się kurczowo kierownicy, by następnie oprzeć się na fotelu w bezsilności. - Załamujecie mnie normalnie - dodała, tym razem nieco łagodniej. Czyżby się uspokajała? Haha, w żadnym wypadku.
- Dobra, niech wejdzie - powiedziała ze zrezygnowaniem, jakby ostatecznie wszystko było jej jedno, co się stanie. Zmęczenie tym dawało się u niej we znaki. Naprawdę chciała już wrócić do domu. Spojrzała ponownie na Rex. - Tylko niech się nawet do mnie nie odzywa, bo przysięgam... wysiądę i wrócę na piechotę bez was!

@Rex Marigold @Mirabela Garcia
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Mirabela Garcia
Awatar użytkownika
23
lat
182
cm
Architektka wnętrz
Pracownicy Usług
- Nie, bynajmniej nie jesteśmy - uniosła brew, rozglądając się wokół, jakby faktycznie szukała szkoły rodzenia w okolicy. Mogła się domyślić, że Maddie, pracoholiczka, która nie potrafi przystopować czy się zrelaksować jeśli nie pracuje, nie zna żadnej techniki oddechowej.
Cofnęła nieco głowę do tyłu z oburzonym prychnięciem nosem i może nawet bardzo krótkim, ledwo wykrywalnym śmieszkiem. Jakby nie dowierzała temu, co Madeleine właściwie mówi. - Myślałam, że jako dorosła, samostanowiąca o sobie osoba fizyczna mam prawo wyjechać i nikomu się z tego nie tłumaczyć - odburknęła i, gdyby mogła, skrzyżowałaby ręce na piersi. - A ja mam w dupie, że ty masz w dupie - dodała, wzruszając ramionami. I dobrze, nie chce to nie. A Mirka chętnie by się wyjaśniła i opowiedziała o swoim wyjeździe, ale skoro Maddie nie zamierza tego słuchać, to ona nie zamierza mówić. Jednym słowem - obraża się.
Słowa Rex bardzo zmartwiły dziewczynę. Tościk-Chlebek-Krakersik nie może być w końcu sam. Z drugiej strony, była to dobra okazja by ponaglić Madeleine do zmiany zdania, co by Mirka mogła władować się na tył samochodu. Sama tęskniła za pieseczkiem rudej współlokatorki, tak samo Brokuł, który wyjątkowo grzecznie się trzymał pod ramieniem właścicielki.
- Jakbym ja miała okres, to i tak bym cię zabrała - prychnęła pod nosem, nie chcąc wywołać kolejnej burdy. Może zwykle to faceci nie byli proszeni o takie teksty, ale Mirka wystarczająco już sobie nagrabiła, by mogło jej to przejść płazem.
Otworzyła tylne drzwi samochodu, władowując tam torbę i pomagając Brokułowi stanąć na dalszym siedzeniu.

@Rex Marigold @Madeleine Choi
Mów mi rolka/szysza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda rolkie#3002. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię nie.
Szukam kuzynów.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: wulgaryzmy, beznadziejnie skonstruowane posty.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Rex Marigold
Awatar użytkownika
24
lat
170
cm
Petsitter
Techniczna Klasa Średnia
Uśmiechnęła się szeroko. Jej kurwa sprytny plan się udał i była z tego faktu niezwykle zadowolona. Przypilnowała, żeby Mirabela nie zostawiła nic przypadkiem na poboczu i sama wsiadła z powrotem do auta, uważając, żeby przy okazji sobie stóp o nic nie pokaleczyć, bo taka sytuacja chyba doprowadziłaby Maddie na skraj obłędu. Na jej przestrogę o tym, że autostopowiczka ma siedzieć cicho, pokiwała energicznie głową, po czym odwróciła się do wspomnianej dziewczyny i przyłożyła palec wskazujący do ust, rzucając przestraszone spojrzenie w stronę kierowcy, dając znać Mirce, że Choi zdecydowanie nie żartowała. Wyciągnęła rękę, by podrapać Brokułka za uchem, po czym już poprawiła się w fotelu i wróciła do pisania w swoim zeszycie, doklejając kilka kolorowych karteczek do stron z Mirabelą. Nie omieszkała również napisać szybkiej wiadomości do znajomej, że będą w sumie niedługo i może iść, a w razie co, to nie było jej u Tosta od rana. Skoro nakłamała, to musiała wciągnąć w cały plan osobę trzecią, żeby przypadkiem potem nie wyszło, że Maddie oszukała. Plus był taki, że w takich wypadkach amnezja się przydawała i krótkie 'nic nie pamiętam' rozwiązywało problem. Nie żeby Rex tego nadużywała, bo była raczej osobą prawdomówną. Kiwała się co jakiś czas do muzyki cicho wydobywającej się z głośników auta, dziękując w duchu za to, że w środku pojazdu nie panowała grobowa cisza, bo i tak było wystarczająco niezręcznie.

@Mirabela Garcia @Madeleine Choi
Mów mi Mi. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Mi#9438. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię Nah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać:
wulgaryzmy, źle postawione przecinki oraz nadmiar nawiasów
.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Madeleine Choi
Awatar użytkownika
28
lat
167
cm
Tłumaczka chińskiego i koreańskiego
Uznana Klasa Średnia
Madeleine darowała sobie już komentowania słów Mirabeli. Nie tylko dlatego, żeby pokazać, jak jest na nią obrażona, ale nie miała też na to zwyczajnie siły. Chciała wrócić do domu i było już jej obojętnie, w jaki sposób się to stanie i kto będzie przebywał z nią w samochodzie. Poczekała aż obie dziewczyny (no i oczywiście pies!) wsiądą do jej auta. Gdy to nastąpiło, nacisnęła pedał gazu i ruszyła w dalszą drogę.
Całe szczęście, że do celu brakowało niewiele kilometrów. Madeleine się nie odzywała nawet do Rex, tylko w pełnym skupieniu spoglądała przed siebie. Nie czuła się przy tym bynajmniej niezręcznie, podobała jej się taka kolej rzeczy, był spokój, a jedynie co dało się słyszeć to muzykę dochodzącą z głośników radia.
Gdy dotarły już na miejsce, Choi czekała, aż wszyscy opuszczą auto. Jako ostatnia z niego wysiadła, by następnie podejść do bagażnika, który to otworzyła. Pozwoliła Rex zabrać swoje rzeczy jako pierwsza, podała jej przy tym klucze do domu, by mogła go już otworzyć. Następnie zabrała swoje rzeczy i udała się do środka, obierając za cel swój pokój. Nie zwróciła nawet uwagi na psa Rex, który chciał się z nią koniecznie przywitać. Będąc już w pokoju, nie zdecydowała się na rozpakowywanie swoich rzeczy, tylko pierwsze co zrobiła, zaczęła szukać tego cholernego telefonu. Znajdując go ostatecznie, zaczęła przeglądać wszystkie powiadomienia, jakie przez ten weekend przyszły. Było w nim sporo maili, więc zdecydowała się włączyć laptopa, by móc wygodniej je przejrzeć i odpisać. Gdy rozsiadła się wygodnie na krześle, nie wychodziła ze swojego pokoju aż do wieczora, kiedy zdecydowała się wykąpać i coś na szybko zjeść, wyraźnie ignorując przy tym Mirabelę. Najbliższe dni nie zapowiadały się dobrze.

/koniec

@Mirabela Garcia @Rex Marigold
Mów mi Leida. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Leida#0757. Piszę w 3 os. czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię raczej tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: błędy, dziwnie złożone zdania i literówki.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Odpowiedz