Przed rejestracją zapoznaj się z Przewodnikiem.
Wszechświat prawdopodobnie wysłuchał modlitw Varmus'a, bo nie dosyć, że pogoda była sprzyjająca, to jeszcze na dodatek Arso wydawała się relatywnie spokojna. Chociaż i tak, będąc przezornym, założył powietrzną kamizelkę, wiedząc, że może wyłożyć się na glebie, szybciej niż zakładał. Ostatnimi czasy częściej lądował na ziemi, niż stawał na podium. Nie żeby zawody były jakoś dla niego szczególnie ważne (niby nie, a jednak ego cierpiało katusze), ale nawarstwiające się w ich trakcie problemy, stawały się coraz mocniej frustrujące, co przekładało się nie tylko na komfort psychiczny, ale również motywację do dalszej pracy.
Mężczyzna wsiadł w siodło już pod stajnią, prowadząc początkowo klacz na luźnym kontakcie, acz pilnując, aby ta nie rozlewała się i nie człapała, jak na ukrzyżowanie. Od samego początku zależało mu na aktywnym ruchu i żywym impulsie do przodu. Wiedział, że nie będzie musiał zbytnio zachęcać kasztanki do tego, bo jej ognista natura dawała o sobie znać w sposób dobitny. Jednak sam stęp, jak i prawidłowa rozgrzewka musiały zostać odbębnione. W razie potrzeby, jeżeli Arsonist's stwierdziła, że czas stępa jest zakończony, mężczyzna domykał ją w łydkach, spuszczając w dół do żucia z ręki, pracując łagodnie nadgarstkami z jej pyskiem, zachęcając do wyciągnięcia się i skupienia na przeżuwaniu wędzidła.
Dojeżdżając pod tor, Randolph sprawdził jeszcze, czy popręg jest odpowiednio dopięty, strzemiona wypuszczone na optymalną długość, a żaden z elementów sprzętu nie lata jakoś dziwnie, albo nie sprawia podejrzanego wrażenia, że za chwilę może odpaść, odstrzelić lub wyparować. Prawą dłonią poklepał kasztankę po szyi, zaraz to subtelnie nabierając ją w dłoń, proponując przejście ze stępa swobodnego do stępa pośredniego i wjazd na duże koło na płaskim terenie przed pierwszymi przeszkodami; rozpoczynając ruch najpierw na prawą stronę. Jeździec kontrolował dynamikę kasztanki, chcąc, aby jej krok pozostał luźny, swobodny i energiczny, ale co ważniejsze — równy w połączeniu ze stanowczym stawianiem kolejno nóg na podłożu. Budowanie pewności siebie przed pokonaniem trasy było podstawą. Jeżdżenie crossu na zlęknionych koniach było o wiele bardziej niebezpieczne niż dosiadania tych, które myślały, że są niezniszczalne.
@Arsonist's Lullabye