Oliver Pelerieux & Heartcore

skokowy - parkur duży kwarcowy - zakończony

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Z każdym kolejnym tygodniem byłem bliższy powrotu do formy, a co za tym idzie - gotowy na nowe wyzwania. Przekonałem się już, że jestem w stanie jeździć (choć może nie tyle, ile bym chciał), więc nadeszła pora na to, żeby przekonać się jak ma się sprawa podczas skoków. Testerem miał zostać koń, którego nie znałem i gdyby nie to, że była to koleżeńska przysługa, to chyba bym się na to nie zdecydował, głównie dlatego, że nie wiedziałem czego się spodziewać po Harcie. Oczywiście zostałem uprzedzony o tym, że nie jest koniem prostym, ale co to oznaczało w praktyce - o tym miałem się dopiero przekonać. Mimo wszystko czułem się na tyle pewnie, by to zrobić, więc o zaplanowanej godzinie pojawiłem się w stajni, żeby samodzielnie przygotować sobie konia do jazdy i, przy odrobinie szczęścia, już na tym etapie wyjaśnić sobie z nim pewne niuanse jak to, kto kogo tutaj słucha i prowadzi.
Następnie skierowaliśmy się na zewnętrzny, duży parkur, na którym przedtem przygotowałem zestaw przeszkód na dzisiejsze skoki. I tym razem zaopatrzyłem się w kask i kamizelkę, w której choć było mi strasznie niewygodnie, to przez najbliższe tygodnie zdecydowanie nie chciałem się z nią rozstawać. Przed wsiadaniem podciągnąłem ostrożnie popręg, po czym ze schodków dosiadłem grzbietu Harta. Następnie od razu odesłałem go łydką do stępa, wodze trzymając na kontakcie, choć poziom dawanej koniowi swobody zależał już od jego zachowania. Jeżeli nie czułem, że koń jest gotów w każdej chwili zerwać się galopem z miejsca, to dałem mu nieco dłuższą wodzę; w przeciwnym razie trzymałem ją krótko, starając się jednak nie usztywniać nadgarstków i mieć przyjazną rękę. Korzystając z tego, że póki co byliśmy na parkurze sami, wykorzystywałem cały plac i przez te dziesięć minut, jaki poświęciłem na energiczny stęp, często zmieniałem kierunki. Półparadami starałem się skupić na sobie uwagę konia, a także przepracować ewentualne spięcia i ustawić go na pomocach, co było podkładką pod późniejsze zakłusowanie, które nastąpiło po upływie wspomnianego czasu. W kłusie, podobnie jak w stępie, wciąż jeździłem po całym parkurze, anglezując i dbając przede wszystkim o zachowanie odpowiedniego tempa - energicznego, ale nie spieszącego się.

@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
Od przyjazdu Hearta do Orcharda minęło już trochę czasu, kiedy miał okazję zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Gdy poczuł się już swobodniej tutaj, został powoli wdrażany do treningów, które początkowo były dość lekkie i niezbyt wymagające, żeby wzajemnie poznał się z jeźdźcem. Przez wzgląd na jego charakter, to właśnie zapoznanie z nowymi ludźmi było dla niego najtrudniejsze. Ciężko było mu się do kogoś przywiązać, jako koń bardzo terytorialny nie potrafił początkowo zaakceptować nikogo wokół siebie. Dla Olivera mogło być to spore zadanie, bo jego Heart nie kojarzył zupełnie, co już stawiało mężczyznę w gorszej sytuacji. Przekonać się o tym mógł już, gdy przyszedł pod odpowiedni boks. Kasztan początkowo ignorował zawodnika, ale kiedy tylko ten spróbował dostać się do środka, niemal rzucił się na niego z zębami - nie z zamiarem zrobienia mu krzywdy, a tylko nastraszenia. Ogier długo oponował przed wpuszczeniem go do swojego boksu, oczywiście o ile tylko Oliver nie zastosował jakichś własnych sposobów na to. Już po samym wyprowadzeniu z boksu było trochę lepiej, bo Hart znajdował się już na "neutralnym" terenie. Pelerieux mógł zauważyć również, że kasztanowaty nie przepadał za byciem dotykanym, za co znowu straszył jakimiś kłapaniem zębami.
W drodze na parkur Heartcore wcale nie był spokojniejszy. Podekscytowany wyjściem ani myślał iść spokojnie u boku mężczyzny, który skazany był na caplowanie i zaczepianie mijanych koni. Musiał w końcu pokazać, że to jemu przypadł zaszczyt wyjścia na trening, a nie innemu sąsiadowi. Przy podciąganiu popręgu skulił uszy, ale wiele więcej nie zrobił. Ruszył stępem, kiedy Oliver załadował się na jego grzbiet, poruszając się sprężystym, miękkim krokiem. Głowę niósł dość wysoko, rozglądając się bystro, ale po części wciąż słuchając swojego jeźdźca. Rozgrzewka, a już szczególnie stępowanie było dla kasztana najgorszą częścią treningu, ale wiedział, że bez tego nie przejdą dalej. Musiał więc zacisnąć zęby (chociaż nie w oczywistym sensie, niemniej przyjście do ręki zajęło mu trochę więcej czasu, zanim znaleźli wspólny rytm) i jakoś przez to przebrnąć. Praca z Heartem była stosunkowo trudna, był koniem elektrycznym i podatnym na bodźce z zewnątrz, ale przy tym wszystkim wciąż pamiętał o swoim jeźdźcu, który mógł mieć lekkie poczucie, że zaraz odpali wrotki. Na razie nie było jeszcze tak źle, nawet w kłusie ogier zachowywał się dość przyjemnie. Jedyne, co mu nie pasowało, to narzucone tempo kłusa, które sam preferował sporo szybsze i ciężko było mu się dogadać z Oliverem w tej kwestii. Przez to niejednokrotnie próbował przyspieszyć, by po paru metrach zwolnić i tak w kółko ponawiać swoje próby dyktowania warunków.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
W momentach, gdy koń rozpędzał się do stopnia, w którym jego kłus stawał się zwyczajnie niewygodny, a jego równowaga siłą rzeczy leciała na przód, zjeżdżałem na woltę, nie zamierzając się siłować ani prowokować konia do jeszcze szybszego kroku poprzez trzymanie go za pysk. Chociaż nie było mi wygodnie, to mimo wszystko starałem się jeździć tak, jak normalnie, czyli w zdrowym, energicznym tempie, w którym liczyłem, że Heartcore jednak się odnajdzie. Tylko tak miałem szansę go zebrać do kupy i zmotywować do tego, żeby zaczął głębiej wkraczać zadem pod kłodę, podniósł plecy i zaczął nimi pracować. Jadąc po wolcie, miałem ku temu jeszcze lepszą okazję, bo poza uspokojeniem kłusa, wewnętrzną łydką mogłem zmotywować ogiera do tego, by mocniej zaangażował wewnętrzną, tylną nogę i tym samym zrównoważył całą sylwetkę. Powinien też zauważyć, że tak jest mimo wszystko wygodniej... i lżej, skoro jego łopatki zyskiwały wtedy większą lekkość i swobodę, pozwalając na stawianie większych, swobodniejszych kroków. Nie przeszkadzała mi upartość konia i to, że ciągle próbował przeforsować swoje zdanie, bo byłem nie mniej uparty i jednocześnie cierpliwy, dzięki czemu nie przeszkadzało mi, że momentami jeździmy więcej po kołach, niż po ścianie. Z czasem zacząłem to "komplikować", tym sposobem subtelnie próbując przekierować uwagę Harta na inne rzeczy. Przykładowo, zamiast zamknąć woltę i wrócić na koło, płynnie przechodziłem do koła w drugą stronę, wykonując ósemkę. Dbałem przy tym o moment wyprostowania między woltami, a także o przestawienie pomocy i zmianę nogi, na którą anglezowałem, żeby nie zaburzać tego, co już udało mi się wypracować. Zapewne nie od razu wszystko szło po mojej myśli i się utrzymywało, bo musieliśmy do siebie dotrzeć i się poznać; własne przyzwyczajenia mogły stawać temu na przeszkodzie, choć raczej fakt, że codziennie jeździłem na różnych koniach, działał raczej na moją korzyść. Tutaj sprawa była o tyle prostsza, że Heartcore, mimo całej tej swojej elektryczności, wyglądał na dobrze ujeżdżonego i poprawnie reagował na pomoce.

@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
Jeżdżąc z Heartem, Oliver wciąż powinien mieć na uwadze, że był bardzo młodym koniem. Chociaż w swoim wytrenowaniu przewyższał niejednego swojego rówieśnika, to wiele elementów wciąż było dla niego obce albo był z nimi nieobyty w wystarczającym stopniu. Potrzebował trochę więcej czasu na to, by załapać, o co właściwie chodziło zawodnikowi i dlaczego co chwilę zabierał go na woltę, a wewnętrzną łydką "dłubał" przy jego boku. Ogier odruchowo mocniej aktywizował wtedy zadnią nogę, wyraźniej ją uginając i wykraczając trochę dłuższe kroki, przez co stawiał je rzadziej - a więc utrzymywał optymalne, żywe tempo, o które chodziło Oliemu.
Wciąż miewał problemy z równowagą, bo chociaż chwilowo zyskiwał na lekkości łopatek i ogólnie przodów, to szybko zaczynał znowu próbować obciążyć przednie nogi. Udało im się dogadać w kwestii szybkości kłusa, ale zamiast tego pojawił się problem szukania równowagi na własną rękę oraz tego, że jedna jego strona była wyraźnie sztywniejsza. Ósemki były dla niego dużo trudniejsze, bo nie dość, że wymagały od niego większego skupienia na jeźdźcu, to odsłaniały problem lewej strony. Na dodatek taka zwykła praca w kłusie zaczynała go powoli nudzić. Pod znanym sobie jeźdźcem zachowywał się lepiej niż pod takim Oliverem, którego także chciał sprawdzić. A zrobił to na tyle podstępnie, że po kilku minutach rzeczywiście dobrej pracy w kłusie, w kolejnym narożniku nieoczekiwanie spróbował zagalopować, wykorzystując prawdopodobnie uśpioną czujność mężczyzny. Próba ta z pewnością została ukrócona równie szybko, co się zaczęła, ale nie przeszkodziło to kasztanowi, by jednak spróbować swoich sił i podyktować zawodnikowi swoje warunki. Jeśli został przytrzymany do kłusa, to stulił ze złością uszy, a także na dłuższą chwilę schował się za wędzidłem. Zupełnie nie wiedział, że Oliver od niedawna wrócił do jazdy konnej i pewnie nie był jeszcze w najlepszym stanie do siłowania się z obcym sobie koniem, choć z dużym prawdopodobieństwem nawet z taką świadomością niewiele by sobie z tego zrobił.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Na szwankującą równowagę nie było niestety innego sposobu niż jeździć, jeździć... i jeszcze raz jeździć, oczywiście przy zachowaniu zasad prawidłowego jeździectwa. Starałem się pomóc koniowi z tym problemem, próbując wybrać dla niego tempo, które byłoby pod tym kątem najkorzystniejsze i stale zabiegając o to, by aktywnie pracował zadem, a jego sylwetka pozostawała kompaktowa. Naturalnie dla młodego konia wiązało się to ze sporym wysiłkiem, więc nie żałowałem mu przerw, w trakcie których mógł rozprostować mięśnie, mimo iż nawet wtedy zabiegałem o aktywny stęp, z podstawionym zadem.
Dostrzegłem, że jego lewa strona była nieco mniej rozciągnięta, więc to jej zamierzałem poświęcić nieco więcej uwagi podczas dzisiejszej rozgrzewki. Kompletnie mnie to nie dziwiło, bardzo wiele koni miało takie asymetrie, ale należało nad nimi pracować od samego początku, żeby uniknąć bardzo wyraźnych dysproporcji w późniejszym czasie. Dzisiaj mieliśmy jednak w planach trening skokowy, a nie ujeżdżeniowy, więc tylko doraźnie mogłem wykonać trochę więcej ćwiczeń na bardziej problematyczną stronę: wolt, jazdy w odwrotnym ustawieniu (raczej w stępie, niż w kłusie, na wypadek gdyby była to nowość dla konia; oczywiście też na krótkich odcinkach i z dużą ilością pochwał), a to wszystko przeplatane sporą ilością jazdy po prostych odcinkach i żucia z ręki.
W pewnym momencie jednak Heart postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie zagalopować, co stłumiłem w zarodku, napinając mięśnie brzucha, a także przymykając rękę na wodzy. W pierwszej chwili zadziałałem jednak dosiadem, przez co koń nie powinien się mocno zdenerwować, za to skutecznie zrezygnować ze swojego pomysłu. Od razu też rozjechałem go lekko w przód, chcąc naprawić chwilowe chowanie się za kiełznem. Po chwili już kontynuowaliśmy dotychczasową pracę, nim w niedługim czasie sam podjąłem decyzję o zagalopowaniu, na początek z lewej nogi. Przygotowałem konia do ruszenia galopem, by następnie w narożniku, po półparadzie zagalopować. Zwróciłem dużą uwagę na to, by ruszył z dobrej nogi, a jeśli się udało, to kontynuowaliśmy galop. Pierw w lekkim półsiadzie i nieco niższym ustawieniu, na dłuższej szyi, żeby Heartcore miał szansę nieco przewietrzyć głowę i odpocząć od stawianych przed nim wymagań. Czułem, że miał sporo energii, więc chwila takiego galopu powinna później pozytywnie wpłynąć na dalszą pracę.
Dopiero po takim rozgalopowaniu w obu kierunkach, przećwiczyliśmy jeszcze kilka zagalopowań na obie strony, a także przejść w obrębie galopu.

@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
Heart musiał się jeszcze wielu rzeczy nauczyć, również niektórych podstaw, ale mimo to był obiecującym koniem, który już teraz całkiem nieźle sobie radził. Oliver może nie od razu tego doświadczał, bo najpierw musiał się dobrze dotrzeć z ogierem, by to zauważyć. Niestety, przy tym wszystkim kasztan też szybko się męczył, przede wszystkim psychicznie. Stąd też doceniał te wszystkie przerwy, na pewno dużo bardzo od wszelkiego rodzaju chwalenia i głaskania, za którymi po prostu nie przepadał. Nie należał do typu miśka i nieraz dawał o tym jasno znać.
Ten krótki okres poświęcony pracy nad jego słabszą stronę raczej na niewiele miał się zdać, jeśli był jednorazowy. Wszystko zależało od tego, w jaki sposób będzie prowadzony w dalszych treningach, bo nie ukrywajmy, Oliver dzisiaj wiele zdziałać nie miał. Tak czy inaczej, dla Hearta było to jakieś urozmaicenie od powtarzających się, nudnych ćwiczeń pokroju przejść czy kół. Co prawda nie poruszał się często w odwrotnym ustawieniu, ale w miarę szybko załapał, z czym się to jadło, czemu sprzyjały krótkie odcinki, dzięki czemu nie frustrował się jak jego starszy kolega po fachu. :lol:
Jego próba zagalopowania nie zdążyła nawet dobrze dojść do skutku, bo reakcja mężczyzny była szybka i nie pozwolił mu na coś takiego dużo dłużej. Dociążony dosiadem w połączeniu z zamkniętą ręką, nie miał innego wyjścia niż wrócić do kłusa, ku jego niezadowoleniu. Parokrotnie podrzucił łbem, próbując przełożyć język nad wędzidło i jeszcze dłuższą chwilę musząc przetworzyć to, co się właśnie zadziało. Nie trwało to dłużej niż minuta, po której odrobinę wrzucił na luz oraz podstawił nieśmiało zad, a pysk ustawiając na kontakcie. Trochę się nie spodziewał tego, że mężczyzna zaraz będzie chciał zagalopować, ale półparada oprzytomniła go i zmotywowała do przeniesienia uwagi znowu na swojego jeźdźca.
W narożniku ruszył galopem z lewej nogi, w którym mógł pozostać trochę dłużej niż wcześniej. Galopował w typowo parkurowym, niższym ustawieniu, tak jak dotychczas mając bardzo szybki krok, z którym wiązało się też ogólna sztywność jego ciała. Jeśli zawodnik zdecydował się także to unormować, ogierowi było łatwiej odnaleźć się w sytuacji i przenieść ciężar bardziej do tyłu. Przejścia sprzyjały jego podstawieniu, sylwetka holsztyna uległa lekkiemu skróceniu, chociaż ze sporym prawdopodobieństwem szybko mogło się to zepsuć.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Kończąc rozgrzewkę byłem dość zadowolony z konia, choć pewne rzeczy pozostały nieprzepracowane i niestety każda z nich wymagała większej ilości treningów, a nie jednorazowego spotkania, choć tego akurat nie wykluczałem.
Przed rozpoczęciem skoków zarządziłem nieco dłuższą przerwę, trwającą około trzech minut, podczas których koń mógł odpocząć w trakcie stępa na długiej wodzy. Spośród przygotowanych przeze mnie przeszkód, był krzyżak i stacjonata (obie ze wskazówkami, przed i po przeszkodzie) oraz szereg gimnastyczny zbudowany z krzyżaka, dwóch stacjonat oraz oksera. Przed krzyżakiem leżał pojedynczy drąg, zaś sam krzyżak był ustawiony na skok-wyskok z kolejną stacjonatą. Dopiero po niej była jedna foule przerwy, zaś za nią dwie foule do oksera kończącego cały ten szereg.
Po przerwie nabrałem wodze na kontakt, jednocześnie dojeżdżając konia do ręki dosiadem i łydką, by nie było to dla niego nieprzyjemne, po czym po paru krokach stępa i kilku zmiękczających półparadach, dałem łydkę do kłusa. Okrążyłem parkur, nie spiesząc się z przejściem do galopu. Zależało mi na tym żeby koń był luźny i szedł równo. Dopiero po uzyskaniu takiego stanu, przeszliśmy do galopu na prawo. Po ustabilizowaniu tempa naprowadziłem go na tego samotnego krzyżaczka ze wskazówkami, w łydkach i na dwóch równych wodzach pilnując, żeby nie spłynął z wyznaczonego najazdu. Nie miałem pojęcia, jak zachowuje się w najeździe do przeszkody, w skoku i po nim, więc te parę pojedynczych skoków miały być skokami testowymi. Podpowiedziałem Hartowi miejsce odbicia i poczekałem na skok, nie ośmielając się wyjść przed niego, co prawdopodobnie nie skończyłoby się dobrze. Po skoku, w razie potrzeby, uspokoiłem tempo galopu i najechałem na drugą samotną przeszkodę, czyli stacjonatę, która też miała pomocne dla młodego konia wskazówki, które dodatkowo powinny go zniechęcić do przedwczesnego odbicia. Niezależnie od tego, jak wypadły skoki, na obie przeszkody najechaliśmy raz jeszcze, ale z drugiej strony (o ile nie wymagały podniesienia drągów w trakcie).


@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
Tak długa przerwa w stępie nie była mu specjalnie potrzebna. Był młody, miał mnóstwo energii, którą najchętniej spożytkowałby w galopie, najlepiej w ogóle przez przeszkody. Z tego powodu dość trudno było mu w spokoju "wytuptać" tych kilka minut w miernym spokoju, bo po prostu miał zbyt gorącą głowę do tego. Znajdowali się na dworze, gdzie było jeszcze więcej rozpraszaczy dla niego, a taka przerwa sprzyjała temu, by co rusz odpowiadał innym koniom głośnym rżeniem. Na całe, Oliverowe szczęście znajdowali się tutaj jeszcze sami, więc Hartowi amory nie uderzyły zupełnie do głowy, o co było bardzo łatwo w jego przypadku.
Z początku znowu z trudem mu przyszedł powrót na kontakt i w pierwszym odruchu parokrotnie zadarł głowę, uciekając przed działaniem wędzidła. Dojechanie dołem pomogło mu w odzyskaniu zaufania do ręki mężczyzny, dlatego dość niepewnie oparł się na jego ręce, uruchamiając na powrót zad. Przeszedł do kłusa, którym okrążył parkur, gdzie już zaczął odczuwać przypływ adrenaliny związany z najbliższymi skokami. Stąd rozluźnienie przyszło mu z trudnością, gdy z niecierpliwością wyczekiwał tego, co zaraz miało nastąpić. Jedynie parę przejść lub wolt mogło mu to ułatwić i otworzyć furtkę do zagalopowania. Kiedy tylko Oliver go o to poprosił, kasztan mocno wyciągnął do przodu, łącząc to z łagodnym barankiem ekscytacji. Dalej, tak jak dotychczas, ogier znowu narzucał dużo szybsze tempo galopu niż zapewne miał to w zamyśle zawodnik. Związane to było z podnieceniem, które na tym etapie jeszcze było dość zdrowe i nie odbierało mu do reszty rozumu.
Kiedy dogadali się w kwestii tempa, Heart został naprowadzony na pierwszą przeszkódkę, która mimo bycia najprostszą na świecie była już dla niego super rozrywką. Równym tempem podszedł do niej, korzystając ze wskazówki i odbijając się w danym miejscu, dość słabo, ale nadrabiając to pracą nóg. Był silny, ale nie wykorzystywał tego przy tak niskich przeszkodach, na co zwracano dużą uwagę przy jego treningach. Po wylądowaniu znowu spróbował dodać, co nie spotkało się z aprobatą mężczyzny. Podrywając na chwilę głowę, skierował się na stacjonatę, odpuszczając w kwestii tempa, za to prawdopodobnie zaskakując go kolejnym odbiciem. Włożył w nie dużo więcej siły, zostawiając sobie zapas, ale wciąż lądując w równowadze. Lekko oddał z grzbietu przed wznowieniem galopu, po zmianie nogi przeskakując te same przeszkody w podobnym stylu, na czysto.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Pojedyncze bryknięcia, jakimi uraczył mnie Hart, raczej nie robiły na mnie większego wrażenia. Nie po tym, co codziennie spotykało mnie podczas treningów z Salvatore, który choćby z racji wieku miał więcej siły. Byłem już do tego tak przyzwyczajony, że teraz praktycznie nie zwracałem uwagi na to, i dalej robiłem swoje, co zapewne też odpowiadało kasztanowi.
Te pierwsze, próbne skoki oceniłem dość dobrze, choć były nieco niewyrównane, co jednak można było zrzucić na niewielkie doświadczenie. Hartowi nie można było jednak odmówić starań, więc po każdym z tych czterech skoków, pochwaliłem konia głosem, nie chcąc go rozpraszać głaskaniem czy przerwami. Także po oddaniu ostatniego, czwartego skoku, nie zdecydowałem się na przerwę, tylko po wyrównaniu galopu od razu najechałem na wspomniany szereg.
Sporo wcześniej przeszedłem do pełnego siadu, chcąc mieć większą kontrolę nad koniem, bo to właśnie głównie dosiadem regulowałem tempo galopu i nakłaniałem ogiera do tego, by szedł podstawiony. Naprostowałem go na szereg i trzymając go zamkniętym w korytarzu z pomocy, doprowadziłem do krzyżaka. Ułożona przed nim wskazówka podpowiedziała koniowi miejsce odbicia, wraz z nastaniem którego przeszedłem do niewysokiego półsiadu, oddając kasztanowi tyle ręki, ile potrzebował. Lądując, cofnąłem ramiona, nie spuszczając wzroku z kolejnej przeszkody, którą pokonaliśmy na skok-wyskok. Dopiero za stacjonatą mogły pojawić się schody, jeśli Heartcore miał ochotę także kolejną przeszkodę wziąć w ten sposób. Zadbałem o to, żeby koń mimo wszystko zmieścił jedną foule między przeszkodami, po czym ponownie wyszedłem za jego ruchem do półsiadu, reagując szybko i sprawnie. Oddałem mu wodze, nie tracąc jednak kontaktu z pyskiem, dzięki czemu po wylądowaniu miałem szansę skontrolować go w dojeździe do oksera, przed którym zdążyłem wrócić w siodło, żeby skutecznie domknąć konia dołem, zachęcając go także do lekkiego wydłużenia kroku przed oddaniem ostatniego skoku, po którym już wyszliśmy z szeregu, całość pokonując prawidłowo. Zjechałem na lewo, po kilku foule przechodząc do kłusa, a następnie do stępa.

@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
Nie zareagował w żaden sposób na pochwałę, która nie znaczyła dla niego wiele. Co prawda lepsze było to od głaskania, ale w dalszym ciągu równie dobrze mogło ich w ogóle nie być i nie zrobiłoby to różnicy Hartowi, który nie należał do towarzyskich koni. Oczywiście, lubił pracę z człowiekiem, ale sam wysiłek był dla niego wystarczająco satysfakcjonujący i nie potrzebował do tego żadnych "dodatków".
Szereg był już bardziej wymagający dla niego, szczególnie dla jego głowy. Oliver nie musiał nawet specjalnie walczyć z tym, żeby kasztan się skrócił w najeździe i nie szarżował tak jak wcześniej, bowiem przeszkody już z samego wyglądu były dla niego ciekawsze. Trochę mocniej osiadł się na zadzie, zbierając i analizując sytuację. Szedł na sam środek krzyżaka, który wyznaczały mu przecinające się drągi, by w odpowiednim miejscu odbić się od podłoża i przeskoczyć niewysoką przeszkodę. Tuż po wylądowaniu musiał się znowu odbić, ale nie stanowiło to większego problemu. Szeregi gimnastyczne miały to do siebie, że z reguły były niskie, a koń mógł się bardziej skupić na samych skokach i najazdach niż wysokości. No właśnie. Dalej był już ten problem, że Heartcore odruchowo chciał zrobić skok-wyskok, nie widząc dobrze odległości i tego, że powinien tam zmieścić jedną foule. Z tego powodu ten krok galopu wyszedł dość chaotycznie, zupełnie jakby był już gotów na odbicie się, a w ostatniej chwili zmienił zdanie. Być może trochę to zaskoczyło zawodnika, ale w dalszym ciągu przeszkody nie były takie wysokie, by spowodować upadek. Po stacjonacie ogier miał tym razem zmieścić dwie foule, co już zupełnie mu nie podpasowało. Wyjątkowo poległ na swoim jeźdźcu, zgodnie z jego wolą wydłużając krok w tym krótkim odcinku, po czym oddał jeszcze jeden, spłaszczony, ale dalszy skok. Po wylądowaniu skręcił w lewo i przeszedł do stępa, w którym miał chwilę na przetworzenie tego, co to się właśnie zadziało.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Zależało mi na tym, żeby koń płynnie przechodził przez przeszkody. Poprzednia próba była dobra, ale niewystarczająco, więc po chwili przerwy ponownie zagalopowałem, tym razem z drugiej nogi. W razie potrzeby zjechałem na duże koło, żeby unormować tempo galopu, a także sprawdzić reakcję konia na prośbę o wydłużenie i skrócenie galopu. Dopiero gdy miałem go na pomocach, najechaliśmy ponownie na ten sam szereg. Chociaż jego budowa była już Hartowi znana, to nie zostawiłem go z tym zadaniem samego i podpowiadałem mu miejsca odbicia, czy też pomagałem podnieść się po skoku lub zmieścić między poszczególnymi przeszkodami.
Po wyjściu z szeregu, jeżeli wszystkie przeszkody pozostały nienaruszone, od razu zawróciliśmy żeby pojechać cały tor raz jeszcze. Lądowanie podyktowałem na drugą nogę, dzięki czemu mogliśmy poprawić niepewny pierwszy przejazd.
Jeśli oba okazały się czyste, to ponownie zwolniłem do stępa i poprosiłem o podniesienie przeszkód o 5-10 cm, po czym raz jeszcze najechałem prostopadle do pierwszej przeszkody. Jak podczas każdego podejścia, pilnowałem równego, okrągłego galopu, prowadząc konia na dwóch równych wodzach i w dwóch łydkach. Starałem się też nie spóźniać się ani tym bardziej nie wyprzedzać konia, bo nie chciałem go zniechęcić ani zablokować, ani też zrobić sobie krzywdy. Dopóki wszystko szło zgodnie z planem, nie szczędziłem mu również głosowych pochwał.

@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
W związku z młodym wiekiem Heartcore był jeszcze niedoświadczony i dopiero uczył zachowywania się w trudniejszych sytuacjach, a szeregi gimnastyczne były dla niego właśnie czymś takim. Dużo lepiej odnajdywał się w normalnych parkurach, gdzie nie musiał aż tak uważać na każdy kolejny krok, by przypadkiem nie wpaść w przeszkodę. Po przerwie zagalopował na drugą nogę, by w tym chodzie zostać skierowanym na koło, bo jakoś znowu mu było zbyt spieszno do przodu. Ze zmianami tempa dalej miewał problemy, nie mając jeszcze na tyle obycia, by współpracować z jeźdźcem do tego stopnia. Ostatecznie dało mu się wyperswadować to, żeby przybrał bardziej naturalny i spokojny galop, którym najechał na wcześniejszy szereg. Przez to, że nie był już mu zupełnie obcy, to ogier trochę lepiej się w tym odnajdywał. Przede wszystkim nie brakowało mu już pewności siebie jak przy poprzedniej próbie, dlatego zwinnie oddawał kolejne skoki, mieszcząc się w dystansach i nie walcząc już tak z wolą jeźdźca. Przy powtórzeniu na drugą nogę, było podobnie. Koń pokonywał przeszkody coraz to płynniej, wiedząc już, z czym to się je i ile kroków powinien wykonywać w danym dystansie. W znacznej części polegał też na Oliverze, który prowadził go przez przeszkody tak, że kasztan nie miał wątpliwości czy obaw.
Do stępa przeszedł niezbyt chętnie, bo najlepiej jeszcze by poskakał, ale póki co musiał się obejść smakiem. Bacznie obserwował pomocnika, który podwyższał wszystkie przeszkody, chociaż był daleki od spłoszenia się, nawet jeśli któryś z drągów spadł na ziemię z hukiem. Gdy wszystko było gotowe, przeszedł do galopu, którym najechał na krzyżak, który w jego oczach najmniej się zmienił po podwyższeniu. Oszczędzając siły na kolejne skoki, lekko przeskoczył wspomnianą przeszkodę, lądując w równowadze i od razu ruszając dalej.

@Oliver Pelerieux
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Oliver Pelerieux
Awatar użytkownika
32
lat
186
cm
zawodnik skoków przez przeszkody
Uznana Klasa Średnia
Po udanym pokonaniu szeregu, podobnie jak ostatnim razem, nie robiłem przerw, tylko od razu najechałem raz jeszcze, ale z drugiej nogi. Zaletą małych przeszkód było to, że podczas jednego treningu można było oddać takich skoków mnóstwo, więc nie obawiałem się o kondycję kasztana, który - przynajmniej w moim odczuciu - wciąż był pełen energii i chęci do dalszych skoków.
Na podwyższonej wersji szeregu zrobiliśmy łącznie cztery podejścia, po dwa na lewo i prawo. Ewentualne puknięcia o drągi, jeśli nie miały miejsca na każdej przeszkodzie, ignorowałem, nie traktując ich w kategorii błędu.
Na sam koniec przewidziałem zlikwidowanie wskazówek i zamianę pierwszego krzyżaka na zwykłą stacjonatę. Ta zmiana, choć niewielka, mogła stanowić dla Harta wyzwanie. Jeśli miał jeszcze problemy z ocenianiem odległości, to musiał się zdać na mnie. Uznałem jednak, że warto wystawić go na taką próbę, skoro dotychczas spisywał się wręcz śpiewająco.
Zanim podeszliśmy do tego zadania, znowu zarządziłem krótką przerwę, podczas której szereg został odpowiednio przebudowany. Następnie ponownie ruszyliśmy kłusem i galopem, tym razem od razu zaczynając od dużego koła, na którym trzymałem konia tak długo, aż nie miałem zastrzeżeń do jego tempa.
Ostatecznie najechaliśmy na szereg; porozumiewając się z koniem za pomocą półparad, doprowadziłem go do pierwszej przeszkody i wskazałem miejsce odbicia. Wyczekawszy go, podążyłem za ruchem kasztana i oddałem mu rękę w skoku, nie przesadzając z wysokością półsiadu. Lądując, wycofałem ramiona i podparłem konia łydkami. Podniosłem go i za chwilę poprosiłem o kolejny skok, powtarzając te wszystkie ruchy aż do wyjścia z szeregu po skoku nad okserem. Tak jak w przypadku poprzednich konfiguracji, na tej także wykonaliśmy 4 powtórzenia, niezależnie od tego, czy po drodze wkradła nam się jakaś zrzutka, czy nie.
Kończąc skoki, zjechałem na ścianę, a następnie wjechałem na koło, na którym zwolniliśmy do kłusa. Zacząłem wtedy powoli wypuszczać wodze spomiędzy palców i pulsowaniem wewnętrznej wodzy zachęcać konia do zejścia głową w dół, przy czym nie zapomniałem też o dojechaniu go łydką do ręki. Po wykonaniu żucia z ręki i rozkłusowaniu, przeszliśmy do stępa, w którym całkowicie oddałem Hartowi wodze. Pogłaskałem go krótko po szyi, uśmiechając się z zadowoleniem, bo w mojej ocenie ładnie sobie radził i się starał. Po rozstępowaniu zsiadłem i zaprowadziłem konia do stajni. /zt


@Heartcore
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 312087 lub Discorda Joy#9747. Piszę w pierwszej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: .

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Awatar użytkownika
4
lat
171
cm
Skoki
Duży Sport
Pozostał w galopie zgodnie z sugestią, zawracając i pokonując całą sekwencję jeszcze raz. Trzeba było przyznać, że coraz lepiej sobie z tym radził, gdy już odzyskał pewność siebie i wiedział, co dokładnie ma robić. Największą trudność dalej stanowiło dla niego "przestawienie" się ze skok-wyskok na mieszczenie poszczególnej ilości fouli przed przeszkodami, ale za sprawą wskazówek zarówno ze strony jeźdźca, jak i leżących drążków, sprostał temu pozornie prostemu zadaniu. Szczególnie przy okserze miał ten problem, który pewnie parokrotnie zaowocował niezbyt wygodnym odbiciem i w rezultacie puknięciem w przeszkodę kopytem. Na szczęście na puknięciach się kończyło, a Heartcore kolejne powtórzenia kończył z czystym kontem.
W przerwie od skoków znowu obserwował poczynania przy przeszkodach. Na ogół dobrze skakał bez wskazówek, ale szeregi gimnastyczne były wciąż dla niego pewną nowością, więc nie miało być za łatwo. W galopie znowu wjechał na to nieszczęsne koło, na którym teraz wyrównanie prędkości przyszło mu jednak trochę łatwiej. Już przy pierwszej przeszkodzie Heartcore był najpierw trochę niepewny, jakby zdziwiony zmianami, które zaszły. Poderwał głowę w dystansie, oglądając stacjonatę, przed którą odbił się za wskazówką Olivera, skoro tylko to mu zostało. Ogier nie widział za dobrze odległości, ale było to jeszcze do wyćwiczenia, jak się miało zaraz okazać. Przy kolejnych przeszkodach było już dużo łatwiej. Heart szedł niemalże z pamięci, odbijając się w praktycznie tych samych miejscach co wtedy, gdy miał wskazówki. Może nie było to zbyt pożądane zachowanie, bo niejako zgadywał, a nie myślał samodzielnie, ale dla niego liczyło się to, że sprostał temu wyzwaniu bez większych zarzutów.
Dalej mogło być tylko lepiej. Gdy już wiedział, jak zachowywać się przed pierwszą stacjonatą, nic nie stało na przeszkodzie, by całą kombinację przeskoczyć płynnie, równo i bez zrzutek. Każde powtórzenie pomagało mu w nabieraniu wprawy, nic więc dziwnego, że ta ostatnia seria wypadła najlepiej. Sam kasztan był z siebie zadowolony, co okazał, oczywiście, barankiem, wyrzucając mocno tylne nogi w powietrze po odjechaniu od oksera. Trzeba przyznać, że tyle skoków zdążyło go zmęczyć, więc do kłusa przeszedł chętnie, z głośnym, szczęśliwym parsknięciem. Wykonał żucie z ręki, rozluźniając ciało i powoli łapiąc oddech po dość intensywnym jak na jego standardy treningu. Wykorzystał luźną wodzę w stępie, by swobodnie wyciągnąć szyję, którą potrząsnął, zmęczony już wyraźnie.
Po tym, jak wyschnął od potu i złapał oddech, mógł wrócić do stajni, co też uczynił u boku Olivera, będąc wyjątkowo grzecznym.
/zt
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: -.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Dla użytkownika

Odpowiedz