Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Zobaczymy - rzucił, nie zamierzając jej w tym momencie przekonywać do swojego pomysłu. Zapewne sama miała z czasem dojść do wniosku, że to jedyne słuszne rozwiązanie, bo nawet jeśli nie planowali rodziny jako takiej, to jednak większy metraż bardzo by się im przydał... Nie wspominając już o prywatności, która nawet przy tak bezproblemowym współlokatorze jak Aiden, była mocno ograniczona.
- Oczywiście, że ci ufam. Jak nikomu innemu - powiedział to takim tonem, jakby była to najoczywistsza oczywistość. Chyba nie dawał jej powodów, żeby sądziła inaczej...
Poproszony o buzi, bez wahania nachylił się, żeby pocałować ją krótko w usta. Taki przynajmniej miał zamiar, ale gdy już to zrobił, momentalnie poczuł apetyt na więcej i zainicjował kolejny, dłuższy pocałunek, a następnie z trudem z niego zrezygnował i z takim niedosytem udał się do kuchni.
Rzeczywiście razem z nim skierował się tam cały pochód, czego Tony nie był w stanie zrezygnować i kiedy otworzył lodówkę, znalazł w niej coś, z czym mógłby się podzielić ze zwierzakami. Po chwili wrócił z dwoma kieliszkami wina i plasterkiem sera, który to podsunął Lokiemu pod nos, żeby nie czuł się poszkodowany.
Uśmiechnął się na widok kluczy, których prawdę mówiąc potrzebował już od dawna, ale powiedzmy, że rozumiał opory Holly przed jego niezapowiedzianymi wizytami (tak naprawdę to nie, ale jakoś zacisnął zęby i to przetrwał).
- Dobrze o nie zadbam - zapewnił ją, odbierając klucze z jej ręki i zaraz wsuwając je do kieszeni spodni. Usiadł z powrotem na łóżku i skradł Holly jeszcze jednego buziaka, nim stuknął się z nią kieliszkiem aby wznieść taki skromny toast za rozpoczęcie kolejnego rozdziału w ich wspólnym życiu.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Lekko się zarumieniła, gdy wypomniał jej to, że jej ufał. Zaraz jednak znowu się cała rozpromieniła, gdy zgodnie z prośbą ją pocałował. A potem znowu... Najlepiej by tego wcale nie przerywała, ale już po drugim pocałunku się odsunął i ją zostawił, co musiała jakoś przetrawić, choć zdecydowanie niezadowolona i nienasycona. Na szczęście długo czekać nie musiała na jego powrót i to nawet nie z pustymi rękami. - Widzisz, jakiego masz dobrego pana? - Mruknęła do Lokiego, który od razu zaczął merdać ogonem, gdy dostał kawałek sera, na który wcześniej się nie załapał. - No mam nadzieję, bo kolejnych nie będzie - uprzedziła go, oddając mu klucze. Następnie stuknęła się z nim kieliszkiem, upijając większy łyk wina, które zdążyło się już dobrze schłodzić w tym czasie.
Tony nie zdążył się długo nasiedzieć, gdy zabrała mu kieliszek, odstawiła na stoliku obok i przechyliła do tyłu tak, by się położył na plecach. Podążyła wtedy za nim, kładąc się jednak bardziej na brzuchu, by móc utrzymywać z nim kontakt. Z takiej odległości była w stanie zbadać fakturę skóry i każdą niedoskonałość czy bliznę na twarzy, a wciąż skupiała się na jego oczach. Po takim czasie wciąż nie dowierzała w szczęście, które je spotkało po tym wszystkim, co przeszła. Nawet łóżko, na którym teraz się znajdowali, niezmiernie jej o tym przypominało. Pierwsze spotkania, ilość przepłakanych godzin, depresyjnych dni i tygodni, wspomnienie wspólnych, długich nocy, opatrywanie świeżych ran czy planowanie wspólnych wakacji... Wszystko to sprowadzało się do jej pokoju, pozytywne wspomnienia przeplatały się z negatywnymi, a Holly chyba dopiero teraz doceniała to wszystko, dzięki którym - w mniejszym czy większym stopniu - mogli być teraz wreszcie spokojni, mimo wrażeń sprzed miesięcy czy lat. Co więcej, gdyby tylko wiedziała, co ją po tym wszystkim będzie czekać, z pewnością poszłaby w to raz jeszcze bez zawahania. - Kocham Cię - powiedziała po długiej chwili ciszy, kiedy była pogrążona w intensywnym myśleniu, które na ogół nie zwiastowało nic dobrego. Słowa te teraz miały silniejszy wydźwięk niż na co dzień, co może tłumaczyło lekko zeszklone oczy. Nie znaczyło to, że wtedy były nieszczere, bo przecież kosztowały ją wiele. Teraz była świadoma jego i swoich wad, które zdawały się ginąć na tle zalet i silnego uczucia ich łączącego.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Nie był fanem wina, więc w ogóle nie zaprotestował, kiedy Holly już po jednym łyku wyjęła mu kieliszek z ręki i popchnęła go na łóżko. Skłamałby, gdyby powiedział, że na to nie czekał... I wcale nie liczył na "coś więcej", tylko na zwykłą wymianę czułości, przytulanie i bliskość. Na jego twarz od razu wkradł się subtelny uśmiech, świadczący o jego zadowoleniu z takiego obrotu sytuacji. Z ciekawością nawiązał kontakt wzrokowy z Holly, z początku nie będąc w stanie rozgryźć jej spojrzenia ani myśli. Nawet się nie spodziewał, że mogłaby nimi sięgać teraz tak daleko jak do początków ich znajomości, które były bardzo burzliwie. To prawda, że wiązali wiele wspomnień z tym miejscem, ale właśnie to pozwalało Tonemu poczuć się tu jak we własnym domu. W końcu znał już te cztery ściany od tylu lat... I nawet jeśli spędził w nich nieporównywalnie mniej czasu niż Holly, to był do nich przywiązany.
Czule dotknął jej policzka, kiedy wyznała mu miłość. Chociaż powtarzała to coraz częściej, to wciąż cieszyło go to tak samo i nie sądził, by kiedykolwiek miał się tym znudzić.
- To mój ulubiony dźwięk, wiesz? - Wymruczał, mając na myśli jej "kocham", które nie mogło się równać z niczym innym. Za chwilę odpowiedział jej tym samym i już chciał ją pocałować, kiedy ich wspaniałomyślny pies postanowił do nich dołączyć, niemal skacząc Holly na plecy i depcząc Tonego. Jęknął, nieporadnie próbując się osłonić przed łapami i pazurami dobermana, który myślał, że to świetna zabawa.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Podciągnęła kąciki ust w uśmiechu, gdy tylko dotknął jej policzka. Takie gesty zawsze ją dotykały, niby nieznaczące, ale jednak mówiące jej wszystko, co tylko chciała wiedzieć. To właśnie wtedy czuła się najbardziej kochana i zaopiekowana, choć nigdy się do tego nie przyznała wprost. - Myślałam, że w łóżku wolisz inne dźwięki... - odpowiedziała z rozbawieniem, zanim pies zdążył ją stratować.
Loki, choć wciąż był jeszcze szczeniakiem, to swoje już ważył, więc gdy tylko nadepnął jej na plecy w okolicy nerek, jęknęła zduszonym głosem. Nie zdążyła zareagować, gdy jeszcze podeptał jej klatkę piersiową, chwilowo odbierając dech w piersiach, i przeszedł na Tonego, którego również nie miało to uniknąć. Gdyby tego było mało, zaraz zaczął lizać ich po twarzach, wykorzystując bliskość, by robić to niemal zamiennie, ciesząc się z tego, jakby to była najlepsza zabawa na świecie. Trochę na oślep odpychała go od siebie, mimo wszystko nie chcąc, żeby lizał ją po twarzy, ale to chyba tylko wzmogło jego zainteresowanie i postanowił zaatakować ją do tego stopnia, że przewróciła się na plecy, próbując osłonić przed kolejnymi buziakami. - Loki, zaraz... stracisz przywilej... łóżkowy - powtarzała między kolejnymi unikami, czemu jednak towarzyszył śmiech. A niby nie wzięli goldena...

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Chociaż został okrutnie zdeptany i wybity z romantycznego nastroju, nie potrafił się gniewać na psa. Niestety odpychanie się i śmiech tylko nakręcały go do dalszego "ataku", który urósł już do tego stopnia, że koty się pochowały, a Zgredek był bliski popadnięcia w histerię, bo nie wiedział czy powinien się ratować, czy jednak bronić Tonego przed krwiożerczą bestią. Wayford w końcu postanowił położyć temu kres i po prostu objął dobermana tak, żeby go zablokować i przewrócić niczym profesjonalny zawodnik MMA. Zwierzak jeszcze przez chwilę się szamotał, ale wreszcie dał za wygraną, a wtedy Tony wypchnął go z łóżka i czym prędzej usiadł, żeby sytuacja się nie powtórzyła. Spokój zapewne nie miał potrwać długo, bo psy w tym wieku ciągle miały jakieś odpały, więc prawdopodobnie za parę minut miał zacząć ich podgryzać albo coś niszczyć...
- Żyjesz? - Zwrócił się do Holly z rozbawieniem, bo pewnie zniosła to gorzej - jej makijaż i włosy mogły ucierpieć w kontakcie z wijącym się psem, który wszystko próbował lizać. - Jeśli to zawsze ma tak wyglądać, kiedy będziemy się przytulać, to chyba trzeba pomyśleć nad jakąś klatką... - mruknął, nie wiedząc jeszcze, że to dopiero początek przeszkód, z jakimi miał się mierzyć chcąc być blisko Holly. Zwierzaki zdawały się nie rozumieć, że ich państwo chcieli być czasem sami... ale czego spodziewać się po istotach, które były niczym drugi cień człowieka.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Przepychanki z psem może i nie trwały długo, ale zdecydowanie zdążyły zmęczyć Holly, która próbowała wywalczyć sobie trochę przestrzeni. Szczeniak był zbyt ruchliwy i dopiero interwencja Tonego pozwoliła jej na odzyskanie wolności i oddechu, którego zabrakło od śmiechu i pisku podczas ataku. Wreszcie została uwolniona, po czym też prawie od razu usiadła, żeby go bardziej nie prowokować. - Cała się lepię - jęknęła, sięgając po chusteczkę, żeby wytrzeć przynajmniej część psiej śliny z twarzy. - Ciekawe, gdzie tę klatkę chciałbyś wstawić. Chyba na balkon - odpowiedziała. W tym wieku pies zapewne jeszcze nie dosięgał klamki, ale lada chwila miał być w stanie sam otwierać drzwi i wchodzić im do pokoju w najgorszym momencie. Już teraz zaczął się szwendać po pokoju, jakby szukał, co teraz spsocić. - Chciałeś pieska, to masz. A podobno zakazany owoc... - zaczęła, ale nie skończyła, bo nie zdążyła zareagować i do ich uszu doszedł tylko trzask tłuczonego szkła, gdy pies zainteresował się zawartością stolika nocnego i przypadkowo trącił jeden z kieliszków. Ten od razu się przestraszył i uciekł, jakby wiedział, że zbroił, ale i tak Holly poleciła Tonemu, żeby go przypilnował i przypadkiem nie zrobił sobie krzywdy, gdy zaczęła zbierać większe odłamki.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- To bardzo dobry pomysł. Przypomniałoby mu się dzieciństwo - rzucił, mimo iż była to dość złośliwa uwaga, biorąc pod uwagę fakt, z jakich warunków wyciągnęli Lokiego. Niemniej w chwilach, kiedy ten tak psocił, Tony miał ochotę przypomnieć mu, co mu grozi, jeśli dalej będzie się tak zachowywał... Jak na potwierdzenie tych słów, pies nagle zrzucił kieliszek ze stolika, w reakcji na co Tony chwilowo spiął mięśnie i warknął pod nosem na Lokiego, już trochę poirytowany jego roztrzepaniem i chaotycznością.
- Co za sierota - burknął, odprowadzając psa wzrokiem. Przestraszył się hałasu i reakcji Wayforda na tyle, że wcale nie zamierzał tak szybko wracać do sypialni. - Co za szczęście, że teraz będziecie spędzać więcej czasu razem - dodał, licząc na to, że trochę odpocznie od opieki nad szczeniakiem, który dotąd przebywał głównie u niego w mieszkaniu. Co prawda Holly wciąż miała mieć na to mniej czasu, bo chodziła do pracy, ale po niej mogła przejmować pałeczkę.
Pomógł Holly uprzątnąć ten bałagan, zanim ktoś zrobił sobie krzywdę o potłuczone szkło albo rozniósł rozlane wino po całym pokoju. Dobrze, że nie miała w tym miejscu wykładziny ani dywanu, bo mieliby pamiątkę na lata...

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Przecież dalej jest dzieciakiem - zaprzeczyła, jakoby dzieciństwo szczeniaka już się miało skończyć. Dla niej i tak miał być na zawsze jej syneczkiem, nawet jeśli broił jak najgorszy urwis... Słysząc nerwową reakcję Tonego, posłała mu tylko dłuższe spojrzenie. Nie chciała, żeby denerwował się na psa, który przecież nie zrobił tego umyślnie. A przynajmniej bardzo chciała w to wierzyć, choć może znowu przemawiała przez nią naiwność. Zignorowała Lokiego, po prostu zbierając cały ten bajzel.
- Co to ma znaczyć? - Spytała, znowu spoglądając na Tonego, gdy zainsynuował, że teraz odpowiedzialność spadnie na nią. - Tak jakby Tobie nigdy nie zdarzyło się czegoś zbić - dodała, wstając, by pójść do kuchni po zmiotkę. - Uważaj tylko - poprosiła, sama stawiając kroki prawie na samych palcach, żeby przypadkiem się nie skaleczyć w stopę. Już to raz przerabiała i nie chciała powtarzać.
Na szczęście nie cierpiała na deficyt kieliszków i zaraz mogła uzupełnić braki. Nawet nie chciała słyszeć tłumaczeń Tonego, że nie musi wcale pić. - To na czym Ty to skończyłeś... - mruknęła bezczelnie, gdy już wróciła do swojego pokoju, dla pewności przymykając drzwi. Loki póki co i tak nie był zainteresowany ich towarzystwem i pewnie miał coś zbroić w innym pomieszczeniu. Mówiąc to, spuściła spojrzenie z jego ust na wargi, przypominając sobie o niedokończonym pocałunku.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Już go tak nie broń - mruknął, niezadowolony z tego, że brała stronę psa, kiedy ten ewidentnie nabroił i to mimo tego, że był wielokrotnie upominany, żeby tak nie robić. Tony już zdecydowanie zapomniał, jak to jest mieć szczeniaka, ale jednego był pewien - w ogóle za tym nie tęsknił i nie mógł się już doczekać, aż Loki zmądrzeje.
Na szczęście Holly zamknęła za sobą drzwi, dając im trochę wytchnienia od żywiołowego szczeniaka, który skruszony może choć przez chwilę miał być grzeczny. Gorzej, jeżeli przez to miał się dostać do pokoju Aidena i tam narozrabiać, korzystając z tego, że nikt go nie kontroluje...
- Chyba na tym, że mówisz "kocham" najpiękniej na świecie - odpowiedział, śledząc ją uważnie wzrokiem, dzięki czemu nie umknęło jego uwadze, że jej spojrzenie uciekło na jego usta. Odruchowo delikatnie je zwilżył koniuszkiem języka, po czym przyciągnął do siebie Holly, żeby znowu usiadła na jego kolanach, niekoniecznie z kieliszkiem w ręce. - Powiedz to jeszcze raz - wymruczał przy jej uchu, znajdując jakąś dziwną, chwilową przyjemność w rozkazywaniu jej, choć prawdopodobnie nie miała zamiaru go posłuchać, nie tylko ze względu na rodzaj tej "prośby", ale też ze względu na to, że lubiła się z nim drażnić.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Ktoś musi, skoro sam się nie odezwie - odpowiedziała, niewiele robiąc sobie z jego niezadowolenia. Jakby nie patrzeć, to on na samym początku kazał jej pilnować dobra psa, więc teraz to spełniała wedle jego życzenia. Nie wątpiła też w to, że prędzej czy później zatęskni za szczenięcymi latami, nawet jeśli teraz dawały im w kość.
Uśmiechnęła się lekko, gdy się odezwał, powtarzając się już któryś raz. Nie oponowała również przed tym, gdy przyciągnął ją do siebie, w wyniku czego wylądowała mu na kolanach, twarzą zwróconą do niego. Gdy mu się przyglądała tak, jej twarz znowu się rozświetliła radośnie. Nawet jeśli bolały ją mięśnie od noszenia rzeczy i zapewne miała teraz zawalony pokój nie po swojemu, to wciąż była najszczęśliwsza na świecie. Być może dlatego Tonemu się upiekło i postanowiła go posłuchać, zamiast stawiać po raz kolejny opór. - Kocham Cię i nie mogę się doczekać spędzenia reszty życia z Tobą - powiedziała, odsuwając się od niego na tyle, by tylko móc na niego spojrzeć i nie rozkojarzyć się jego gorącym oddechem przy swoim uchu.
- Tak się ostatnio zastanawiałam... Myślisz, że będę mogła pojechać z Tobą na Twoją kolejną walkę? - Spytała po chwili, chyba zupełnie z zaskoczenia. Nigdy nie wtrącała się w to, co Tony robił zawodowo i nie była zainteresowana jego walkami, choć z każdego sukcesu cieszyła się razem z nim.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Uśmiechnął się, wyraźnie rozkoszując jej głosem i słowami, które naprawdę wiele dla niego znaczyły. - Po tygodniu zapytam, czy nie zmieniłaś jeszcze zdania - rzucił żartobliwie, nawiązując do tego, że w codziennym życiu obojga miało się teraz wiele zmienić, na co niekoniecznie mogli być przygotowani.
Wyraźnie zbiła go z tropu swoim kolejnym pytaniem, w wyniku czego przez parę sekund spoglądał na nią tak, jakby nie był pewien, czy dobrze usłyszał.
- Chcesz pojechać zobaczyć jak się biję? - Zapytał, musząc się upewnić, czy dobrze ją zrozumiał, zanim dopuścił do głosu jakieś emocje. Nawet jeśli nie chciała siedzieć tuż przy ringu i patrzeć, jak Tony walczy, to sama jej obecność gdzieś w pobliżu, "za kulisami", wiele by dla niego znaczyła. - Oczywiście, że możesz. Na tą i na którąkolwiek inną walkę też - powiedział, brzmiąc na wyraźnie podekscytowanego tym pomysłem. Wiele zmieniłoby to w jego mentalu przed walką, bo nie lubił wyjeżdżać w pojedynkę. Na miejscu nie miał już zwykle czasu na rozmyślanie nad tym, ale noc przed walką, i przede wszystkim noc po walce, zawsze była przygnębiająca, gdy był skazany na samego siebie i tak na dobrą sprawę, nawet nie mógł się w pełni cieszyć wygraną (lub pozbierać się po porażce). Zawsze był mniej lub bardziej obolały, a do tego rozchwiany psychicznie, w czym obecność Holly mogłaby mu bardzo pomóc, bo bycie przy niej myślami najwyraźniej mu nie wystarczało.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- To się postaraj, żebym nie zmieniła, co? - Odparła, nie kryjąc się z tym, że czasami nie należała do najcierpliwszych osób... Już się nasłuchała o tym, że to dopiero wspólne mieszkanie weryfikuje związek i choć wcześniej nie była jeszcze w takiej sytuacji, to była przekonana, że teraz wszystko miało zmierzać w dobrą stronę. A przynajmniej taką miała nadzieję.
- Nie wiem, czy zobaczyć... Wiesz, że tego nie lubię - poprawiła go. Pytała głównie z tego powodu, by nie miał jej za złe tego, że po prostu nie miała ochoty oglądać samej walki. Nie lubiła przemocy i z dużym prawdopodobieństwem w ogóle nie byłaby w stanie patrzeć na jego walkę, która po prostu nie mogła jej się kojarzyć z czymś pozytywnym. Ciężko jej było pogodzić się z tym, że najwyraźniej nie zamierzał z tego rezygnować, ale zaakceptowała to, bo nie miała innego wyjścia. - Ale wiem, jakie to dla Ciebie ważne i chciałabym tam z Tobą być - dodała, chyba nawet nieświadoma tego, jak jej wtedy potrzebował. Otwierając się na jego pasje, chciała mu pokazać, jak ważny dla niej był, nawet jeśli przeczyło to jej własnym zasadom.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Wiem... - Zawiesił na chwilę głos, ale wbrew pozorom, wcale nie stracił entuzjazmu. Pod tym względem bardzo się różnili, bo Tony przemocą zdecydowanie się nie brzydził i boks był tylko sposobem na to, by mógł po nią sięgać w cywilizowany sposób. Co prawda już znacznie rzadziej miewał napady złości, które popychały go do aktów przemocy, ale i tak pewniej czuł się, kiedy w każdej chwili mógł się wyżyć na worku. Ludzi wcale nie lubił bić tak, jak mogłoby się wydawać, ale starał się o tym nie myśleć i przede wszystkim nie wracać do wspomnień z sytuacji, w których bił się naprawdę. Jeśli miewał jeszcze koszmary, to na pewno to był jeden z wątków, który stale się w nich przewijał. Było to bardzo podłe uczucie, do którego miał nadzieję już nigdy nie wrócić, ale regularne walki bokserskie raczej nie pomagały mu w zapomnieniu. Z czegoś jednak musiał żyć, a do niewielu rzeczy nadawał się tak, jak do tego...
- Ja też bym chciał, żebyś była wtedy przy mnie. Bardzo. Choćby za drzwiami, jeśli nie chcesz tego oglądać - powiedział, nie odwracając od niej spojrzenia, w którym mogła zobaczyć, że naprawdę było to dla niego ważne, choć nigdy o tym nie mówił. Nie chciał jej zmuszać do czegoś, do czego nie była przekonana, bo to na pewno nie pomogłoby mu w skupieniu się na walce. Co innego jeżeli chciała być tam z własnej woli.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Chyba nieświadomie takimi słowami wywierał na niej jeszcze większą presję. Widząc, jak bardzo go ten pomysł ekscytował i jak istotne to dla niego było - o czym do tej pory nie wiedziała - nie mogła się wycofać, choćby miała działać wbrew sobie. Zdawała sobie sprawę z tego, że gdyby teraz go zawiodła, to wpłynęłoby na jego psychikę do tego stopnia, że wynik walki był ostatecznie przesądzony. I chociaż była przeciwna temu, by uprawiał ten sport, to jednak mimo wszystko na wygranej zależało jej tak jak jemu. Przede wszystkim przemawiało przez nią przekonanie, że wtedy nie dostanie tak po mordzie...
- Wtedy równie dobrze mogłoby mnie tam nie być - odpowiedziała. Czułaby się ze sobą nieuczciwie, gdyby już tam pojechała i nawet nie była w stanie go wesprzeć, co też nie było wykluczone. To nie był jej świat i nie umiała się w nim odnaleźć, ale jednocześnie chciała to zrobić dla niego, chwilowo olewając swoją strefę komfortu.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz