Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Nie, nie, chciałaś równouprawnienia, to zasuwaj do roboty, a ja posiedzę sobie w domu z futrzakami - zaprotestował, oczywiście się z nią drażniąc, bo niewiele, jeśli cokolwiek zmieniło się w kwestii jego poglądów. Na szczęście nigdy nie były skrajnie konserwatywne, więc może dlatego dogadywali się mimo różnic i dlatego potrafił zaakceptować niektóre z jej wyborów.
Kiedy wspomniała o jego trenerze, zmarszczył brwi, wyraźnie zaskoczony takim stwierdzeniem.
- Nie... Raczej go nie interesuje moje życie prywatne - powiedział, zaciągając się po raz kolejny. - Przynajmniej dopóki realizuję jego plan - uściślił, nie wątpiąc, że trener byłby zły, gdyby przez beztroskę Tonego coś nie poszło po ich myśli. - Wie, że moje życie to wieczne góry i doliny - dodał, dając jej do zrozumienia, że to nie pierwszy raz. Trener był właściwie jedną z pierwszych osób, która dowiedziała się o problemach Tonego z prawem i o jego chorobie. Mimo to postanowił dać mu szansę, a Tony był mu za to bardzo wdzięczny i starał się go nie zawieść, ale przy tym cały czas był tym samym Tonym, który od czasu do czasu nawala i traci kontakt z rzeczywistością.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Czyli jednak wracamy do prania brudnych gaci - przypomniała ich rozmowę na podobny temat, ale dobrych kilka miesięcy temu. Od wakacji zdążyło się już tyle wydarzyć, że miała wrażenie, że to wszystko to był tylko sen. Aktualny rok mogła chyba śmiało nazwać już jednym z najgorszych, patrząc na to, że ciągle spotykały ją różne nieprzyjemności... Z drugiej strony, zeszły rok też nie zapowiadał się za dobrze, a ostatecznie chyba niczego lepszego nie mogła sobie wymarzyć. Mimo że wciąż nie udało jej się doprowadzić do równouprawnienia w ich związku...
- Wiesz, o co mi chodzi - wtrąciła się, gdy zarzucil, że chodziło o jego życie prywatne. Problem siedział trochę głębiej, a w zasadzie to w niej. - Nie wmówisz mi, że ostatnio to nie ma samych doliny. Przeciągam Cię na złą stronę mocy - wyjaśniła, odpuszczając już sobie wspominanie o tym, że ciągłe problemy wjeżdżały im obojgu na psychikę, a to znacząco wpływało na jego wydajność na treningach. Nawet alkohol, do którego go tylko czasami namawiała, wpływał na jego zdrowie, nie mówiąc już o papierosach (których chyba była nieświadoma wciąż) lub ziele. Pewne było to, że ten wyjazd też miał się na nim odbić, a jakby nie patrzeć, znowu to było z jej winy... - Niedługo będziesz dostawał zadyszki, nosząc zakupy z auta do domu - dodała, trochę zmieniając temat, bo pewnie znowu zamierzał temu zaprzeczać, bo nigdy nie była problemem. Rzekomo.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- To możemy jeszcze negocjować. W końcu muszę mieć jakieś zajęcie - powiedział, nawet na chwilę nie spuszczając z niej wzroku i nie przerywając głaskania. Prawda była taka, że nigdy nie pozwoliłby na to, żeby została jego służącą i niewolnicą, więc w ogóle nie musiała się tego obawiać.
- To nie twoja wina - przypomniał jej, nie uważając, by którakolwiek z ostatnich sytuacji była wywołana przez jej zachowanie czy decyzje. Zwłaszcza ta wczorajsza, która wytrąciła go z równowagi bardziej niż niechciana ciąża i aborcja. - Ale fakt. Ostatnio nie jest najlepiej - przyznał, nie zamierzając jej okłamywać i zapierać się, że wszystko jest w porządku, podczas gdy wcale tak nie było. - Po burzy zawsze przychodzi słońce, nie? - Mruknął bez przekonania, bo nie lubił tego stwierdzenia, mimo iż wielokrotnie sprawdzało się w jego przypadku. Całe jego życie było taką sinusoidą, więc w pewnym sensie już do tego przywykł, a gdy dodatkowo był przyćpany lekami, nie robiło to już na nim najmniejszego wrażenia. - A i tak będę miał lepszą kondycję niż ty - odgryzł się jej, w ogóle nie dopuszczając takiej możliwości, że mogłoby mu się pogorszyć do tego stopnia. Papierosy rzucił równie szybko, co do nich wrócił, a okazjonalne palenie zioła czy picie alkoholu na pewno nie miało mu na tyle zaszkodzić. Jakby nie patrzeć, latami budował swoją formę i byle co nie mogło jej ot tak położyć.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Lepiej byś się za sprzątanie wziął, bo potem mam suche dłonie. A Tobie już nic nie zaszkodzi - stwierdziła. - Śmieci też się nie będą same wyrzucać. Nie ma nic za darmo, jeśli mam na Ciebie zarabiać - dodała, gotowa wymieniać kolejne obowiązki domowe, które z dużą chęcią by oddała Tonemu... Zawsze lubiła mu gotować, nawet jeśli nie zawsze jej to wychodziło - na szczęście chyba raczej nie narzekał, więc się jeszcze nie zniechęciła.
- Wcale - mruknęła z przekąsem, nie zgadzając się z nim. Gdyby nie ona, nie znalazłby się w żadnej z tych sytuacji, co dodatkowo obciążało jej psychikę, dając poczucie, że sprowadzała na niego wyłącznie kłopoty. - Ostatnio coraz bardziej w to wątpię - przyznała ciszej, bardziej do siebie. Liczyła, że po tym wyjeździe wszystko będzie już w porządku i po staremu, tymczasem los znowu miał inne plany wobec niej. Miała wrażenie, że to nie koty, a ona przynosiła pecha, bo cały czas przydarzało jej się coś nieprzyjemnego.
- Ta, to ciekawe ile byś zrobił karmelowych latte na owsianym w godzinę - burknęła, jak zwykle obrażona o to, że wypominał jej gorszą kondycję. Choć już jej się polepszyło, to dalej nie sposób było porównywać ich dwoje, więc szukała innych umiejętności, w których miała szansę być lepsza. A nie było ich wiele. - Powinieneś mnie kiedyś boksu nauczyć. Tylko tak, żebym paznokci nie połamała, bo za dużo za nie płacę - wpadła na pomysł, który w jej ustach brzmiał chyba wyjątkowo abstrakcyjnie. Nigdy nie popierała tego, co Tony robił, ale nie zabraniała mu tego, wiedząc, jak to dla niego ważne. Jednocześnie dla niej ważne było wspólne spędzanie czasu, co często wiązało się z różnymi kompromisami tak, aby obie strony były zadowolone. Ale równie dobrze mogła bredzić pod wpływem zioła. :lol:

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Widzę, że zaczynasz się rozkręcać - powiedział, sceptycznie podchodząc do wydłużającej się listy obowiązków. Dopóki mieszkali osobno, w zasadzie i tak musiał to wszystko robić u siebie, ale jak większość ludzi, nie przepadał za tym.
- Może też powinnaś sobie łykać takie tabletki, od razu zmieniłoby ci się myślenie - odparł, nie kryjąc lekkiego rozgoryczenia, bo chociaż ratowały mu one dupę, to jednak wolał ten czas, kiedy ich nie brał. Nie lubił tego uczucia otępienia, ale tym razem próbował je zaakceptować, w imię zmian i starań o wspólną, spokojną przyszłość.
- Tak się nie da. Albo sport, albo paznokcie - powiedział, przenosząc wzrok na jej dłonie. - Może gdybyś skróciła je chociaż o połowę... - dodał, znowu się zaciągając. - Ale chętnie bym ci pokazał jak się bije. Wtedy już w ogóle żadna laska nie odważyłaby się na mnie spojrzeć - zażartował, przypominając sobie, jak wczoraj potraktowała jakąś typiarę w klubie. A to niby on się zachowywał jak pitbull...
Pogodził się już z tym, że Holly nie chciała uczestniczyć w tej części jego życia, ale gdy sama zaproponowała, że mogłaby spróbować, był chętny jej pokazać choć ułamek swojej treningowej codzienności. Gdyby tylko się przekonała do wysiłku fizycznego, to może mogłaby to nawet polubić, bo przecież niekoniecznie musiało to oznaczać robienie komuś krzywdy...

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Wystarczy, że Ci gotuję. Wiesz, ile mnie to kosztuje, żeby wymyślać Ci codziennie obiady? - Zwróciła jego uwagę na największy problem bycia dorosłym: konieczność wymyślania posiłków. Na całe szczęście Tony nie był wybredny, a ona i tak za wiele nie jadła, więc chociaż tyle miała łatwiej. Mimo że jej nawyki żywieniowe były mocno ubogie, to przynajmniej dbała o pewną różnorodność w diecie Tonego.
- Ta... - burknęła, gdy zmienił temat na coś, co od dłuższego czasu chodziło jej po głowie. Nigdy tego na głos nie powiedziała, ale coraz częściej przyłapywała się na tym, że nie radziła sobie z tym wszystkim. Szczególnie od czasu ciąży wszystko było już równią pochyłą...
- Nie ma mowy. Żebym miała dłonie jak dziecko? Kto by Cię potem po plecach drapał? - Pokiwała głową, być może przykładając trochę zbyt dużą wagę do swojego wyglądu. Ale przecież pośrednio on też korzystał z zadbanych dłoni... :lol:
- Dobrze, że mówisz - mruknęła, gdy przypomniał jej o siksie z klubu. Niczego nie tłumacząc, wstała i wyszła z balkonu, zapominając nawet o ewentualnym czujniku dymu w pokoju. Szybko jednak do niego wróciła z czymś małym w ręce, od razu siadając mu okrakiem na kolanach, przodem do niego. Jak się okazało, przyniosła ze sobą jedną ze swoich pomadek, zupełnie przypadkiem tą o największej trwałości. :lol: Wkładając skręta między usta, otworzyła pomadkę i nie zamierzając słuchać jego sprzeciwów, napisała mu na czole swoje imię czerwonym kolorem. Na koniec jeszcze zwieńczyła to całusem w czoło, żeby zostawić po sobie dodatkowy ślad. - No, od razu lepiej - stwierdziła, odsunąwszy się od niego kawałek. Wtedy też spuściła lekko wzrok na rozpiętą koszulę, co sprowokowało ją do kontynuowania tego dzieła... Przekładając pomadkę do jednej dłoni, rozsunęła materiał na jego klacie i za chwilę dodała kolejny napis na wytatuowanej skórze. Czerwień z łatwością odbijała się na tle tatuaży, tak gdyby którejś najpierw spojrzenie zawisło trochę niżej, czemu też się nie mogła dziwić. - Teraz mogę Cię w spokoju wypuszczać na miasto - zakręciła pomadkę i wypuściła kłąb dymu z płuc, schodząc z jego kolan.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Sama sobie utrudniasz. Ja jestem prostym człowiekiem. Jakbyś mi nie gotowała, to prawie codziennie jadłbym to samo... - oczywiście doceniał jej starania i był bardzo zadowolony z większości jej pomysłów, ale gdyby któregoś dnia ograniczyłaby się do jednej czy dwóch potraw, to też nie miałby jej tego za złe. Wbrew temu, jakie ilości jedzenia pochłaniał, nie robił tego dla przyjemności. Jedzenie miało mu przede wszystkim dostarczać energii, której potrzebował więcej niż przeciętny człowiek, bo bez tego byłby wyschniętym wiórkiem. :lol:
- Dlatego wcale nie będę cię namawiał - powiedział, też bardzo lubiąc jej długie paznokcie, właśnie z tego powodu, o jakim wspomniała.
Zmarszczył lekko brwi, gdy nagle zerwała się z miejsca, ale nawet nie miał siły się nad tym zastanawiać. Gdyby przez chwilę siedział cicho, nic nie robiąc, na pewno by zasnął, bo już teraz wszystko odbierał w zwolnionym tempie.
- Co ty... - nie dokończył, bo i tak zdawała się go nie słuchać. Gdyby chciał, przerwałby jej to bez problemu, ale chwilowo był na tyle pokojowo nastawiony, że pozwalał jej robić ze sobą to, na co tylko miała ochotę. W sumie nie miał pojęcia, co napisała mu na czole, ale ślad ust już jednoznacznie wskazywał na podkreślenie swojej własności. - Może się nie znam, ale wydaje mi się, że tak będę przyciągał jeszcze więcej spojrzeń. Chyba nawet więcej niż te panie w witrynach... - powiedział, tylko delikatnie jej sugerując, że poczuł się jak jej dziwka. :lol2: Brakowało tylko śladu szminki na kołnierzyku i zmierzwionych włosów, żeby całym sobą krzyczał, że jest guilty.


@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- I potem miał niedobory wszystkiego poza kurczakiem i brokułami - daleko jej było do dietetyka, nie posiadała żadnej wiedzy na ten temat, ale jednak zdawała sobie sprawę z tego, jak ważna była różnorodność. Już pomijając fakt, że Tonemu i tak raczej nie groziły niedobory czegokolwiek.
- Po prostu się obawiasz, że uczeń przerósłby mistrza - jakby nie patrzeć, użycie paznokci takich, jakie miała Holly, też można było zaliczyć do całkiem funkcjonalnej broni. Jednocześnie z dużym prawdopodobieństwem Holly też miałaby przy tym ucierpieć, ale przynajmniej bez strachu, że ją jakaś laska uprzedzi. Już raz wystarczyło...
- No, nie znasz się - pokiwała głową, najwyraźniej naprawdę zadowolona ze swojego dzieła. Dopiero po jakimś ułamku sekundy doszło do niej znaczenie drugiej części jego wypowiedzi. Posłała mu wtedy mrożące krew w żyłach spojrzenie, łapiąc za brodę w grożącym geście. - Czyli, dupku, zwróciłeś na nie uwagę - warknęła, nie spuszczając z niego morderczego wzroku. Bywała naprawdę zazdrosna i chociaż na ogół wyglądało to tak jak teraz, gdy wygrażała mu się, co brzmiało totalnie irracjonalnie, tak jej obawy nie były też zupełnie bezpodstawne. Jednak ten prawdziwy lęk przed opuszczeniem tłumiła znacznie głębiej w sobie, nawet jeśli w zasadzie ten problem jej już nie dotyczył. Siedziało jej to w głowie od lat i nie umiała się tego wyzbyć, choć całkiem nieźle radziła już sobie z ukrywaniem tego, dzięki być może Tony nie miał okazji zauważyć prawdziwego problemu. A tych przecież jej nie brakowało.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Bardziej jakiejś przemocy domowej... - powiedział, oczywiście sobie żartując, choć niewątpliwie taki dobrze wyprowadzony cios mógłby mu bardziej zaszkodzić niż wychowawczy plaskacz, jakiego czasami zdarzało mu się zdobyć.
Nim zdążył cokolwiek zrobić, przejaw przemocy dosięgnął go szybciej, niż ktokolwiek by przypuszczał. Złapany za brodę, wbił wzrok w Holly, przez dłuższą chwilę wyglądając na zupełnie zbitego z tropu, bo w końcu niczego złego nie zrobił ani nie powiedział.
- Jezu, Holly, po co te nerwy - powiedział, silniejszym ruchem oswobadzając swoją twarz. W zamian przyciągnął Holly do siebie, tak, żeby znowu usiadła mu na kolanach, bo wcale nie miał jej tego wybuchu za złe. - Przecież wiesz, że nie patrzyłem. Nie przy tobie. Ani w ogóle nie teraz - powiedział, delikatnie jej przypominając, że kiedyś spędził w Amsterdamie parę miesięcy jako singiel i to właśnie wtedy nagrzeszył więcej niż przez całe dotychczasowe życie. Chyba jakimś cudem nie został po tym z pamiątką w postaci jakiejś choroby wenerycznej... - Nie wiem jak w ogóle możesz wątpić w to, że nie widzę świata poza tobą - powiedział, wtulając się w nią.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- Przecież wiesz, że się brzydzę przemocą... Przynajmniej wobec obcych - dodała, spoglądając na niego. Holly bywała nerwowa, więc może przy odpowiednim wspomaganiu mogłoby się to przerodzić w coś poważniejszego niż gryzienie go po rękach. :lol:
Sam zresztą za chwilę na własnej skórze przekonał się o jej nerwowości, nawet jeśli podsycanej wieloma różnymi czynnikami. Kiedy zaczął jej to wypominać, przewróciła oczami, ale dała się przyciągnąć z powrotem do jego kolana, choć ciągle z niezadowoloną miną. - A skąd bym miała wiedzieć, co robiłeś przed chwilą, jak wyszedłeś. Może te kwiaty to przez wyrzuty sumienia - burknęła z założonymi na piersi rękami, dając mu kolejny przejaw typowego kobiecego wymyślania i dopowiadania sobie scenariuszy. Szczególnie po wczorajszym wieczorze nie powinna go o nic winić, choć co prawda niewiele z tego pamiętała. Może po ułożeniu jej do spania wyszedł na miasto, skoro godzina nie była jeszcze tak późna... - Najwyraźniej tego nie widzę - dodała wciąż obrażonym tonem. Równie dobrze mógł ją teraz wyśmiać, bo chyba nigdy nie brakowało jej miłości z jego strony, więc ewidentnie teraz ściemniała. Trochę gorzej było z jej strony, ale i tak w przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zrobiła radykalny - jak na nią - postęp. Z drugiej strony Holly nigdy nikomu nie dawała żadnych powodów do zazdrości, a już zupełnie, gdy była zakochana po uszy w Tonym, nie brała żadnej innej możliwości pod uwagę.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
- Już ci mówiłem, że powinnaś wybrać się do okulisty... - powiedział, jednocześnie zaczynając się do niej przymilać niczym kot, czym chciał ostatecznie zmiękczyć jej serce. Znowu wykorzystywał jej słabość do pocałunków i pieszczot po szyi, jednocześnie okazując jej w ten sposób swoje uczucia. Niestety przeszkodziło mu w tym wibrowanie telefonu w kieszeni, po który niechętnie sięgnął aby zerknąć na wyświetlacz. Zmarszczył brwi i cicho odchrząknął, nim odebrał telefon od swojego trenera, który chyba wyczuł, że chwilę temu o nim rozmawiali...
Rozmowa zaczęła się niewinnie, bo od pytania, jak im mija weekend. Trener jednak prędko przeszedł do sedna, a mianowicie poinformował Tonego o odbytej rozmowie na temat najświeższego kontraktu, na którym obojgu zależało. No, a przynajmniej do niedawna, dopóki Tony nie zaczął sobie odpuszczać... Bardzo się starał brzmieć naturalnie, ale trudno było zignorować, że mówił wolno i nieskładnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
- To świetnie... Nie, naprawdę się cieszę, tylko mam za sobą ciężki poranek. Nie, nie, absolutnie nie piłem żadnego alkoholu. Dziwnie mówię...? Może coś przerywa. Ciebie też dziwnie słychać - stwierdził, nie mogąc opędzić się od wrażenia, że głos trenera brzmi jak echo. Holly, siedząc tak blisko, pewnie słyszała jak bardzo był podejrzliwy i zirytowany beztroskim zachowaniem Wayforda, który po raz kolejny sobie odpuszczał. - Oczywiście, że pamiętam o treningach. Mieliśmy właśnie potrenować z Holly... zapasy - powiedział, posyłając jej spojrzenie błagające o ratunek.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
- No tak, jak zawsze wina leży po mojej stronie - przewróciła oczami, głucha na jego pieszczoty. No, a przynajmniej w teorii, bo nawet jeśli w zamyśle chciała być na niego wciąż obrażona, tak nie panowała nad wszystkimi reakcjami jej ciała. W związku z czym policzki Holly zaczynały się czerwienić, gdy serce zaczynało szybciej bić pod wpływem Tonego. Wszystko to przerwał jego telefon, przez co zaklęła w myślach, nie za bardzo się interesując, kto im przerwał. Jednak mimo to dość szybko udało jej się rozszyfrować, że to nieszczęsny trener najwyraźniej założył mu podsłuch. Pytanie tylko gdzie, skoro tak dobrze ukryty... :lol:
Początkowo nie ułatwiała mu prowadzenia rozmowy, kontynuując to samo, co przed chwilą zaczął. Być może wpłynęło to też na... jakość rozmowy, gdy sunęła wargami po jego skórze, w niektórych miejscach przypadkowo rozmazując szminkę. Gdy zapewniał trenera o swojej trzeźwości, nie powstrzymała mimowolnego uniesienia brwi, które było wystarczającym wyrazem zwątpienia w niego. Zapewne pociągnęłaby swoje czułości dalej, zapominając o bożym świecie, gdyby nie to, że w pewnym momencie padło jej imię. Od razu się wyprostowała i posłała mu czujne spojrzenie. W innych, bardziej trzeźwych okolicznościach zaraz zaczęłaby mu truć, że nie chce być w nic mieszana i że w ogóle najlepiej, gdyby udawał, że nie istnieje. Teraz jednak nie za bardzo przemawiał przez nią jakikolwiek, nawet chory rozsądek, więc na wspomnienie zapasów zacisnęła obie dłonie w pięści i zaczęła udawać, że wyprowadza ciosy na jego klatę. W jego oczach mogło to wyglądać albo żałośnie, albo pociesznie, albo oba na raz, biorąc pod uwagę, że nie miała o tym żadnego pojęcia, będąc z nim już tyle czasu. Na dobrą sprawę nie potrafiła nawet zacisnąć pięści tak, żeby bardziej się przy tym nie uszkodzić, więc zdecydowanie lepiej, żeby została przy wydrapywaniu oczu...

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Jego wyjaśnienia tylko pogrążały go coraz bardziej, ale było mu zbyt wszystko jedno, żeby przejąć się narastającym rozczarowaniem i irytacją trenera. Co gorsza, widok Holly boksującej powietrze rozbawił go na tyle, że wybuchł śmiechem, choć w rzeczywistości wcale nie było to aż takie zabawne.
- Ała, prawie mnie znokautowała. Może jednak naprawdę powinniśmy pomyśleć nad sekcją damską? - Zwrócił się do trenera między kolejnymi salwami śmiechu i unikami, które starał się robić przed zabójczymi ciosami Holly, co nie było takie proste, gdy miał tylko jedną rękę i przeciwnika na kolanach...
Pomysł, o którym wspomniał trenerowi, miał już od dawna w głowie. Kiedy trenował Jolene, miał problem ze znalezieniem dla niej przeciwnika do sparingów. Przez chwilę nawet przychodziła do niego na treningi jeszcze jedna, czy dwie dziewczyny, ale odkąd przestał się spotykać z Jolą, zabrakło mu motywacji do dalszego trenowania innych. Była to jednak rzecz, którą naprawdę mógłby robić, gdyby miał zacząć żyć z czegoś innego niż walczenia samemu.
Jego trener jednak nie był zachwycony w tym momencie. Nawet oszczędził Tonemu kazania, wychodząc z założenia, że w takim stanie i tak nic by do niego nie dotarło. Zamiast tego w paru żołnierskich słowach kazał mu ogarnąć dupę i pojutrze wracać do roboty na pełnych obrotach, a potem się rozłączył, zostawiając beztroskiego i rozbawionego Tonego samego ze swoimi życiowymi wyborami. W ogóle nie sięgały go teraz żadne refleksje, więc w najlepsze kontynuował zabawę z Holly, którą oczywiście musiał wygrać... niekoniecznie czysto. Złapał ją więc za oba nadgarstki, skutecznie unieruchamiając jej ręce.
- I co teraz? - Zapytał, nie tracąc figlarnego spojrzenia.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Uśmiechnęła się lekko na reakcję Tonego, nie przestając swoich wygłupów, bo inaczej się tego nie dało nazwać. Nigdy nie interesowała się boksem ani żadnym innym sportem walki, które po prostu były dla niej zbyt przemocowe. Z tego powodu też nigdy nie przyklaskiwała pomysłowi Tonemu, żeby wciągnąć się w coś takiego na poważnie. Ciężko powiedzieć, jak to wszystko potoczyłoby się dalej, gdyby dłużej byli razem. Jeszcze tych parę lat temu pewnie próbowałaby wpłynąć na jego decyzję i odsunąć go od tego pomysłu, ale teraz po prostu było jej to obojętne. Świadoma tego, jak ważny element życia Tonego to był, nie próbowała mu tego odbierać. Cieszyła się z odniesionych sukcesów, ale w inny sposób nie ingerowała w tę część jego życia. Co nie znaczyło, że czasami nie lubiła się ponabijać...
Trochę przestało jej się to podobać, gdy Tony skończył rozmawiać i przejął inicjatywę. Jej entuzjazm chwilowo opadł, gdy złapał ją za obie ręce, unieruchamiając i zdając na swoje łaski. Zmarszczyła brwi i zmrużyła oczy, mierząc się z nim wzrokiem przez chwilę, aż burknęła: - Tak chcesz się bawić? - Jednocześnie wpadła na świetny pomysł dania mu z główki, co wydawało jej się jedynym możliwym w tej sytuacji wyjściem, z którego sama mogła wyjść co najwyżej z guzem. Ale zawsze mogła zacząć wierzgać i się drzeć, więc bojowego nastawienia nie dało się odmówić.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Boks był jedną z niewielu rzeczy, która nie znudziła mu się po paru tygodniach lub miesiąca. Naprawdę angażował się w treningi i potrafił zrezygnować z wielu rzeczy dla nich, o czym najlepiej świadczyło to, jak bardzo zmienił się jego tryb życia. Co prawda miał wpadki, tak jak teraz, ale zawsze szybko wracał na dobre tory. W każdym razie choćby z tego względu powinien się trzymać tej aktywności i nie rezygnować z niej tak długo, jak to możliwe. Pomagała mu się utrzymać na powierzchni i żyć w miarę normalnie, o ile normalnym można nazwać regularne napieprzanie się z innymi ludźmi...
W ogóle nie spodziewał się po Holly takiej reakcji, a opóźniony czas reakcji nie pomógł mu w uniknięciu ciosu. Nikogo nie powinno zdziwić, że Holly trafiła głową prosto w nos Tonego, w odpowiedzi na co natychmiast puścił jej ręce i złapał się za nos, czując dość silny ból. Od razu przeszło mu przez myśl, że go złamała, ale na szczęście się mylił (choć pewnie miał się o tym przekonać dopiero po pewnym czasie).
- Teraz to naprawdę mnie pokonałaś. Jednogłośną decyzją - powiedział, gdy już trochę oprzytomniał. Wciąż go to bawiło, pomimo realnego ryzyka, że mogła mu się stać krzywda, która położyłaby jego sportowe plany. W ogóle nie brał teraz niczego na poważnie. - Nic ci nie jest? - Zapytał z troską, w ogóle nie czując, że z nosa zaczęła mu wypływać krew. Najwyraźniej musiał być mocno stłuczony, ale powiedzmy, że dla Tonego było to już jak chleb powszedni. Wszelkie urazy nosa były zdecydowanym numerem jeden w jego rankingu urazów, bo nawet nie potrafił zliczyć, ile razy już go połamał czy uszkodził w inny sposób.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Ona sama nie spodziewała się, że to wszystko tak się skończy. Trochę za mocno się zakołysała, co skończyło się w taki, a nie inny sposób. Chyba liczyła na to, że Tony zdąży jakoś zareagować i ją powstrzymać, albo że nie zrobi tego na tyle mocno, ale w obu przypadkach zawinił po prostu ich stan i zdecydowanie opóźnione reakcje. Ją samą rozbolało czoło w momencie uderzenia, co już zwiastowało, że przesadziła. Gdy tylko na niego spojrzała i zobaczyła, jak trzyma się za nos, poczuła ucisk w brzuchu i pobladła. - Boże, Tony, nie chciałam - wymamrotała zmieszania wyraźnie, zapominając o bólu głowy, który przecież dokuczał jej od samego rana. Szybko oprzytomniała, a zobaczywszy krew wypływającą z nosa, zaczęła panikować. - Kurwa, ja naprawdę nie chciałam - kontynuowała, zrywając się na nogi, żeby przynieść chusteczki, papier toaletowy czy cokolwiek podobnego, co znajdowało się najbliżej. Drżącymi z nerwów dłońmi przyłożyła papier do jego twarzy, czym w pierwszym odruchu wywołała jeszcze większy ból w reakcji na dotyk. - Przepraszam Cię, nie chciałam, nie wiem, jak to się stało - powtarzała w kółko, próbując jakoś zatamować krwawienie, a jednocześnie zapominając o takich podstawach, jak odchylenie głowy. Do oczu w chwilę napłynęły łzy, gdy czuła się najgorsza na świecie. Miała olbrzymią nadzieję, że jednak nic poważniejszego się nie stało, co nie zmieniło tego, że miała teraz serce w gardle i była na granicy rozpłakania się. - Pójdę kupić lód czy coś takiego, przepraszam - przeżywała to prawdopodobnie bardziej niż mrówka okres, zupełnie jakby wcale nie dostawał gorzej na treningach czy zawodach... Jednak pierwszy raz to ona coś takiego sprowokowała i to w wyniku głupiej zabawy, której w mgnieniu oka pożałowała, nie potrafiąc znaleźć słów, którymi mogłaby wyrazić swój żal wobec tego, co przypadkiem zrobiła.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
Dopiero jej reakcja zasugerowała mu, że mogło mu się coś stać. Oczywiście cały czas czuł ból, ale nie był na tyle silny, by go zaniepokoić czy zepsuć mu humor. Holly jednak zdawała się mieć na ten temat inne zdanie. Zaalarmowany jej komentarzami, delikatnie dotknął nosa palcami i dopiero
wtedy poczuł krew, którą odruchowo starł, nim Holly zdążyła wrócić do niego z chusteczkami. Prawdopodobnie i tak miały się jeszcze przydać, choć krwi wcale nie było tak dużo.
- Holly... - zawołał ją, wodząc za nią wzrokiem, kiedy w panice "skakała" wokół niego, przejęta jego krzywdą. - Nic mi nie jest. Dasz mi buzi i od razu przestanie boleć - powiedział, znowu ją do siebie przyciągając, nim zaczęła się ubierać do sklepu. - Już nigdy nie będę się śmiał, że słabo bijesz - zażartował, cały czas próbując rozładować atmosferę. Właściwie dobrze się złożyło, że był naćpany, bo na trzeźwo na pewno nie przyjąłby tego z takim spokojem. Był na tym punkcie lekko przewrażliwiony i strasznie go drażniły takie sytuacje, ale Holly chyba nawet nie była tego świadoma. - Chyba się nie skrzywił jeszcze bardziej? Wiedziałem, że czekanie z operacją to dobry pomysł - skomentował, patrząc na wprost Holly, żeby mogła ocenić, czy nos dalej jest na swoim miejscu, czy jednak jego stan się pogorszył. Kiedy próbował go lekko ścisnąć, czuł jak chrupią mu chrząstki, ale czy było to coś innego niż zwykle...?

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Na niewiele zdały się próby uspokojenia jej, kiedy była w tym amoku. Była zła na siebie, że w ogóle zaczęła coś takiego, bo przecież do przewidzenia było to, że mogło się to źle skończyć. Z dwojga złego już sama wolałaby dostać w zęby, bo to nie widok krwi ją tak poruszył, co sama świadomość, że było to z jej winy. Średnio udało mu się też ją rozbawić, bo wciąż była zbyt przejęta tym zajściem, żeby pozwolić sobie na odpuszczenie i rozluźnienie. Jedynie powstrzymała łzy, w czym pomogło mu jego - nawet jeśli powierzchowne - opanowanie. Wciąż jednak dłonie jej drżały, gdy delikatnie ścierała z niego krew, uważając, żeby przypadkiem znowu nie trącić nosa. - Ty cały jesteś skrzywiony - skomentowała, w pewnym momencie opuszczając rękę i odsuwając się lekko, gdy wydawało jej się, że zrobiła, co mogła. Krwawienie miało raczej szybko ustąpić, choć te z nosa były jedne z najbardziej uciążliwych - Naprawdę przepraszam. Nie wiem, co mi strzeliło do łba - powiedziała i podniosła smętne spojrzenie na jego oczy.

@Anthony Wayford
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Anthony Wayford
Awatar użytkownika
31
lat
185
cm
zawodowy bokser wagi ciężkiej
Nowi Zasobni Pracownicy
W ogóle nie potrzebował jej pomocy w opatrzeniu nosa, ale kiedy się za to zabrała, siedział w bezruchu i tylko przyglądał się jej z uwagą. Skojarzyło mu się to z opatrywaniem po walce lub między kolejnymi rundami, a potem przeszło mu przez myśl, że o stokroć wolałby w tej roli widzieć Holly. Niestety dotąd nie udało mu się jej namówić do udziału w żadnej gali.
- Czyli nie dostanę buzi? - Zapytał, już trochę bezczelnie dopominając się zadośćuczynienia, choć tak naprawdę cały czas chodziło mu o to, żeby Holly przestała się zamartwiać. - Tylko się broniłaś. Z dwojga złego lepiej, że dostałem z główki, a nie w jaja - stwierdził, zdecydowanie woląc przeżywać ten rodzaj bólu, niż ten jakiego mógłby doświadczyć po celnym kopniaku... Na pewno miał też zapamiętać tę lekcję i w przyszłości nie próbować "atakować" Holly znienacka, bo najwyraźniej wcale nie była taka bezbronna, na jaką wyglądała.

@Holly Duke
Mów mi Zuza. Możesz się ze mną skontaktować przez Discorda Joy#9747. Piszę w trzeciej osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię hell yeah.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: przemoc, seks, rasizm, homofobia, wulgaryzmy.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Odznaki od publiczności

Awatar użytkownika
25
lat
166
cm
baristka w Starbucksie
Pracownicy Usług
Przewróciła oczami, gdy znowu zaczął się upominać o buzi, które w tym momencie było jej najmniejszym zmartwieniem. Niemniej nie musiał się dłużej prosić, bo pochyliła się do przodu i pocałowała go w czoło, ostrożnie przytulając do siebie, żeby jeszcze bardziej go nie uszkodzić. Dopiero wtedy trochę odetchnęła, uświadamiając sobie, że właściwie naprawdę nic takiego się nie stało i był cały. Chyba.
- Ta, broniłam - mruknęła, wciąż się z nim nie zgadzając. Bo przed czym niby miała się bronić... - Widzisz, więc lepiej żebyś mnie słuchał - stwierdziła. - A to oznacza brak łaskotek - dodała, raczej ku jemu niezadowoleniu.
Resztę poranka (czy może raczej południa) spędzili w domu, prawdopodobnie dopiero pod wieczór decydując się, żeby jednak gdzieś wyjść i wykorzystać pozostały im czas w tym mieście. Powrót do domu nie miał być łatwy, ale być może wreszcie oboje mieli wrócić na właściwe tory dzięki temu

/zt x2
Mów mi Ola. Możesz się ze mną skontaktować przez GG 49825838 lub Discorda alek#7308. Piszę w 3 osobie czasu przeszłego. Wątkom +18 mówię tak proszę.
Uwaga, moje posty mogą zawierać: seks, myśli samobójcze, samookaleczenie, wulgaryzmy, zaburzenia odżywiania.

Podstawowe

Osobowość

Likes & dislikes

Za fabuły

Eventy

Dla użytkownika

Odpowiedz