- Jak to mówią? Urodzony i wychowany? - Uśmiechnął się lekko, a kontynuując tylko wzruszył lekko ramionami.- Trochę mnie nie było, ale ostatecznie wróciłem na stare śmieci. Hmm, coś mi mówi, że ty nie tutejsza, nie? - Odbił pytanie, lekko przechylając głowę. I to nawet nie chodziło o lekko inny akcent, a o sam sposób bycia Mii, który w jakiś sposób odbiegał od tego, do czego przyzwyczaił się Mason. W jaki sposób? Tego określić nie potrafił. Ewentualnie po prostu spotykał za mało różnorodnych osó...

- Hej, ale aż tak początkujący nie jestem! - obruszył się żartobliwie - Nie no, wiem o co ci chodziło. I coś w tym jest, jak dorastałem, to znajomych w jeździectwie miałem dużo. A teraz? Rozpłynęli się. - Rozejrzał się po okolicy, jakby nagle mieli się gdzieś magicznie pojawić. - Może odkryłaś jakąś grubszą konspirację. - Czy powinien zacząć się bać, że przyjdą po niego jeździeccy faceci w czerni i porwą w nieznane, po tym wszystkim? Raczej nie, bo dawni znajomi pewnie po prostu zajęli się zwycz...

- Nie ty pierwsza i na pewno nie ostatnia, a młoda nie słyszała, więc się śmiertelnie nie obrazi. Nie żeby miała o co oczywiście. - Wzruszył ramionami i uśmiechnął się, bo faktycznie Mabel raczej nie pojmowała jeszcze feminizmu. Chociaż kto wie o czym rozmawiała z nią Sparkle, kiedy przychodziła się nią zajmować. Masonowi z kolei takie pomyłki zupełnie nie przeszkadzały, bo on był raczej takim wyluzowanym ziomkiem i twierdził, że może po prostu nie wygląda, jakby jeździł konno. Albo wygląda za b...

- Ja chciałem być strażakiem, mało oryginalnie. Ale myślę, że jeszcze wszystko przed nią. - Uśmiechnął się lekko na wspomnienie dzieciństwa i spojrzał w stronę córki, która nadal siedziała w tym samym miejscu i na szczęście nie zapowiadało się na to, żeby miała sprawiać kłopoty. Przyfarciło mu się w tym, że jednak raczej nie należała do dzieci-demonów, nie licząc okazjonalnych ucieczek i zbyt mądrych jak na swój wiek odzywek... - Nie przejmuj się, nic się przecież nie stało. - Machnął lekceważąc...

- U mnie ze śpiewaniem raczej przeciętnie, uszy jeszcze nikomu nie zwiędły. - Wzruszył ramionami, odpowiadając na pytanie Jessie. Daleko mu było do scenicznego artysty, ale równie daleko do Kakofoniksa i jego marnych losów...- Więc też mogę śpiewać. Myślę, że i tu będziemy się przednio bawić. - Czy miał zamiar zrobić show? Może nie, ale w razie co gotowy był się trochę powygłupiać i zbłaźnić przed nieznajomymi przechodniami, bo nie miał z tym większych problemów, a ważne, żeby zaliczyć zadanie i...

Imię i nazwisko: Mason Robins
Imię konia: @Angus
Link do paszportu konia: klik
Konkurs: 1

Imię i nazwisko: Mason Robins
Imię konia: @Angus
Link do paszportu konia: klik
Konkurs: 5

Konieczność zawrócenia do miejsca, w którym dopiero co byli jakoś bardzo go nie przejęła. W końcu pogoda nie była najgorsza i wcale nie musieli tłuc się przez pół miasta, wątpił więc, że kilkuminutowy spacer miał im przeszkodzić i tragicznie ich opóźnić w grze. Talentu do rysowania nie miał nawet odrobiny, ale nie zraziło go to przed kolejnym zadaniem i ruszył razem z innymi w poszukiwaniu dzieła do namalowania. Niby się rozeszli, ale gdzieś po drodze przyuważył jak Nate fotografuje obrazy, co u...

WYKONANE ZADANIE
Drużyna: Foki
Dzielnica: Meads
Nazwa zadania: Co to za miejsce?
Link do zadania: viewtopic.php?p=12575#p12575

Podejście Masona do tego ich pierwszego zadania można było określić jako 'po prostu cieszy się, że tam jest'. Nie znał tej dzielnicy, nie miał zbytnio nic do dodania, więc pozostawało mu tylko trzymanie się reszty, gdy po kolei odnajdywali kolejne punkty i pozowanie do wspólnych zdjęć, przy których bardzo się starał nie robić głupich min i jeszcze chociaż przez chwilę sprawiać wrażenie poważnego dorosłego, choć wcale nim nie był. Z lodów zrezygnował, czekając przed budynkiem, aż reszta zaspokoi ...

Nie spóźnił się. Nie żeby to było jakieś wielkie zaskoczenie, bo jednak raczej rzadko mu się to zdarzało, ale za każdym razem jak trafił w dane miejsce o czasie, to traktował to jako małe zwycięstwo. Dodatkowo rano zakładał, że pewnie Mabel będzie się ociągać przy wychodzeniu i przez to dotarcie na miejsce będzie kłopotliwe, ale o dziwo córka zebrała się szybko, a gdy podrzucił ją do Sparkle niemal wypchnęła go za drzwi twierdząc, że już go nie potrzebuje i może sobie iść. Mason już wiedział, kt...

Imię i nazwisko: Mason Robins
Imię konia: @Angus
Link do paszportu konia: klik
Konkurs: 1

ZGŁOSZENIE DO MIEJSKIEJ GRY
Nick postaci: @Mason Robins
Discord: Mi#9438

Mabel była dzieckiem wyjątkowo prostym w obsłudze - pokaż jej zwierzątko czy to żywe, pluszowe, czy na jakimś ekranie lub w książce, a zajmie się tym na kolejne piętnaście minut. Albo trzy godziny. Nie było jej potrzeba wiele do szczęścia, więc nawet jeśli Windsor postanowił, że ma dość głaskania, to równie entuzjastycznie po prostu mu się przyglądała, jak ten skubał trawę. Mason oczywiście bacznie ją obserwował, bo w końcu była dzieckiem i to w dodatku takim, któremu czasem zapalały się w głowi...

@Sparkle Fisher

@Sparkle Fisher

@Sparkle Fisher

https://64.media.tumblr.com/3ec2ef9ba894de53755678e32d461b0c/ad2e43268474061d-0d/s400x600/bbea0b145016533059007a59b17eb915344b5225.pnj Sparkle Aktywny teraz Hej, podasz mi przepis na te ciasteczka, które ostatnio robiłaś z Mabel? Te, i tu cytuję, 'super ekstra ekstra super fajne ciastka Sparky' Smark dorwała foremki w renifery w sklepie, a ja muszę czymś zasłużyć na teogroczną odznakę ojca roku, rozumiesz :/ (Albo to, albo będzie ci się chciała zwalić na chatę, dzisiaj obudziła się i wybrała by...

[messenger][mess1normal] [img]https://64.media.tumblr.com/b5b8c8c0eeaf12dd29f92a4ef557b0c5/73e43520ac163377-8a/s400x600/d66f9ef556da728936013de3b755c6081aa7d3af.jpg[/img][mess2] [mess1] Mason [/mess1]Aktywny teraz[/mess2] [/mess1normal][mess2normal] [mess5] CZAS WYSŁANIA WIADOMOŚCI [/mess5] [messreply2]Odpowiedziałeś(aś) IMIĘ[/messreply2] [messreply] WIADOMOŚĆ 1 [/messreply] [txtnormal] ODPOWIEDŹ NA WIADOMOŚĆ 1 [/txtnormal] [messlikenormal] [txtnormal] WIADOMOŚĆ 2 [/txtnormal] [img]OBRAZEK[/img...

Imię i nazwisko: Mason Robins
Imię konia: @Angus
Link do paszportu konia: klik
Konkurs: 1

Gdy tylko dostała pozwolenie na pogłaskanie konia, Mabel od razu się rozpromieniła i ochoczo podeszła do Windsora. Wysłuchała wszelkich uwag i wystawiła rączkę, żeby móc pogłaskać go po chrapach, przy okazji wyrzucając z siebie niekończący się strumień komplementów. Po usłyszeniu pytania zamarła na chwilę, po czym z bardzo poważną miną spojrzała na nieznajomą. - Zadaje pani bardzo niewygodne pytania. - Nie do końca wiedziała, jak pytanie mogło być niewygodne, skoro się na nim nie siada ani go ni...